Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kotek Stefanek ma się świetnie. Doszedł do siebie i caly czas jest z nami.
Jedyny problem Stefanka jest taki, że nie potrafi usiedzieć w miejscu, dlatego zamieszczamy jego jedyne dobre zdjęcie, jakie udało nam sie zrobić - w cieplutkim legowisku.
Zapewne wielu z Was słyszało o Herkulesie, mitycznym herosie o niezwykłej sile. To dzięki swojej niecodziennej sile pokonał niejednego potwora. Jednak, cytując znane powiedzenie „I Herkules nie pomoże, kiedy ludzi całe morze”.
Stefanek nie jest Herkulesem, nie jest nawet człowiekiem, ale powyższe przysłowie tyczy się także i jego. Kotek spotkał na swej drodze bandę szczurów, które dały mu nieźle popalić. W wyniku tego starcia stracił dwie tylne łapki. Z jednej zostało tylko udo, druga nieco dłuższa służy mu jako podpórka.
Maluch przyszedł na świat na terenie zakładu wodno-kanalizacyjnego w Pasłęku. Tam szczury są tak wielkie, że nie boją się ludzi, a co dopiero młodego kotka, dlatego spotkanie z całą ich bandą i tak, dla tego młodego kociaka, skończyło się szczęśliwie. Jego brat nie miał tyle szczęścia.
Kociaka od jesieni dokarmiali pracownicy zakładu, dlatego maluch jest dobrze odżywiony. Do Fundacji dotarł kilka tygodni temu. Mieliśmy wątpliwości, czy biedak da sobie w życiu radę i rozważaliśmy uśpienie kotka, jednak weterynarz nie zgodził się na eutanazję. Stwierdził, że przy dobrej opiece, maluch ma szansę żyć. Dlatego postanowiliśmy walczyć.
Pierwsze badania Stefanka pod kątem kociego wirusa FIV (odpowiednik ludzkiego HIV) oraz białaczki FeLV wyszły ujemne. Kotek był mocno zarobaczony, dlatego w wyniku odrobaczania siadła mu nieco wątroba. Tymczasowo otrzymuje Heparegen i kroplówki. Stracił też nieco apetyt, ale na szczęście ma swoje zapasy sadełka.
Dwa dni temu Stefanek przeszedł zabieg kastracji. Przy okazji zostało wykonane bardzo dokładne RTG i okazało się, że w obu kikutkach są bardzo ostro zakończone końcówki kości. W krótszą wdał się stan zapalny i kociak dostaje silne antybiotyki. Za mniej więcej dwa tygodnie krótszą nóżkę trzeba będzie amputować. Druga, dłuższa, jest w znacznie lepszym stanie, ale o tym co się z nią stanie zadecydujemy dopiero po konsultacji z chirurgiem.
Stefanek jest bardzo wesołym i radosnym kotkiem. Nie zdaje sobie do końca sprawy, że jest kaleką. Robi to, co każdy kociak w jego wieku, biega, kica, rozrabia i zaczepia starszych kolegów. Brak nóżek mu nie przeszkadza, chociaż ból towarzyszący jego harcom, na pewno jest olbrzymi. Kiedy wygina swoje okaleczone ciałko do głaskania, wprawia nas w rozczulenie. Serce wprost się kraje, gdy się na niego patrzy. Na leczenie Stefanka potrzebujemy około 2000 złotych. Mamy nadzieję, że nam w tym pomożecie.
Ładuję...