Stonka...

Stonka koczowała przy drodze przez wiele dni. Mieszkańcy Szydłowca szybko odkryli grupę porzuconych psów, dowozili im jedzenie i wodę. W ten sposób uratowali im życie. Gmina zabrała psy do przepełnionego Punktu Przetrzymań. Mimo adopcyjnego zastoju postanowiłyśmy pomóc, zabierając dwa.

Dziś będzie o suczce, którą, adekwatnie do sytuacji – nazwałyśmy Stonką. Jest młoda, w typie teriera, przyjacielska, szukająca kontaktu z człowiekiem. Okazała się wysterylizowana… Jaka jest historia życia Stonki? W jakim kraju znajduje się przy drogach stada  psów zaprzyjaźnionych z człowiekiem, cywilizowanych, wykastrowanych – skazanych na spanie na śniegu i kompletnie bezradnych w obliczu głodu, zimna, porzucenia?

Stonka, jak i pozostałe, przebywające w Punkcie Przetrzymań -nie ma czipa. Tylko ona wie, jak się potoczyło jej życie i dlaczego straciła wszystko. Wszyscy odpowiadamy za to, co się w Polsce dzieje z psami.

To sytuacja alarmowa. Zabranie jednej suczki niczego nie zmieni, ale wpłacając datek na jej utrzymanie oferując tymczas, karmę, DOM – pomagacie także następnym – one czekają za rogiem na każde wolne miejsce. Prosimy o pełną mobilizację i serce dla Stonki.