Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szarlotka z mamą właśnie do nas przyjechały. Puściłem je od razu do stada, bo w stajni bardzo się denerwowały. Mama pilnuje Szarlotki przed innymi konikami i przede mną, dwa razy odwróciła się tyłem, dając mi znać, że dostanę kopa. Zaraz po przyjeździe założyłem malej Szarlotce nowy, bordowy kantar, który już sobie ściągnęła. Z całego serca dziękuję Wam wszystkim za pomoc dla małej Szarlotki i jej mamy. I zapraszam 7 grudnia, czyli już za tydzień w odwiedziny do tej rodzinki. Wczoraj udało się zebrać więcej pieniędzy, także Szarlotka i jej mama mają zapewnionego kowala, weterynarza i marchewki przez pół roku. Życzę spokojnego weekendu. Marek Sotek
Praktycznie nie ma szansy na ratunek dla małej Szarlotki i jej mamy. Na ten moment brakuje prawie 3000 złotych, a dziś koniec zbiorki. Ta niewinna dziewczynka chowa się za swoją mamusią, wtula się w jej futerko, myśląc, że ona ją ocali. Mama cała drży ze strachu, ale dzielnie zasłania swoim ciałem maleńką Szarlotkę. Ale gdy jutro rano handlarz świstnie batem, to obydwie, z podkulonymi ogonkami szybko wskoczą do przyczepy. A już tam, w rzeźni, trafią bezpośrednio na linię do uboju, bo nie opłaca się tam trzymać żywych zwierząt.
Marek Sotek
Maleńka Szarlotka nie rozumie dlaczego mama jest taka przerażona. Jej mądra, piękna i najlepsza ze wszystkich mama, która nigdy niczego się nie bała. Teraz mama niespokojnie drepcze, fuka i zasłania córeczkę. Chociaż wie, że nic to nie da i wkrótce zostaną zabite. Ale jak każda mama odda życie, żeby bronić swojego dziecka. Lecz bez naszej pomocy nie uratuje maleńkiej Szarlotki. Ich życie jest w naszych rękach. Mamy bardzo mało czasu, bo dziś wieczorem muszę wpłacić zaliczkę handlarzowi – 1500 złotych. Kolejny raz proszę Was o pomoc.
Marek Sotek
W ciemnej komórce u handlarza koni rzeźnych mała Szarlotka trąca mamę noskiem. Mamusiu, gdzie my jesteśmy? Dlaczego tu jest tak ciemno? Kiedy wrócimy do domu, mamusiu?
Szarlotka nie rozumie, dlaczego tak nagle wszystko się zmieniło. I dlaczego mama jest taka niespokojna, przestraszona. Jej mądra, piękna, najlepsza ze wszystkich mama, która nigdy niczego się nie bała. Teraz mama niespokojnie drepcze, fuka, zasłania córeczkę. Szarlotka widzi wyraźnie, że mama się boi i to właśnie niepokoi ją najbardziej.
Mamusiu, dlaczego nie odpowiadasz? Wracajmy już do domu, dobrze?
A kiedy przychodzi zły pan, mama boi się najbardziej. Szarlotka nigdy nie widziała, żeby mamę tak przerażał widok jakiegokolwiek człowieka. Dlatego Szarlotka też się boi handlarza, chociaż to on przynosi im jedzenie i wodę.
Wchodzę do komórki razem z handlarzem. Obie klaczki reagują ogromnym niepokojem. Widzę ich przerażone spojrzenia, rozszerzone lękiem oczy i zastanawiam się, kto i dlaczego oddał na rzeź takie dwa piękne, niewinne stworzenia. Serce mi pęka, kiedy je widzę, mamę i córeczkę, przytulone do siebie i trzęsące się ze strachu. A kiedy pomyślę, że już jutro obie pojadą do rzeźni, mam ochotę krzyczeć ze złości i z bezsilności.
Jedyna szansa dla małej Szarlotki i dla jej mamy jest taka, że uda nam się jeszcze dziś zebrać i wpłacić handlarzowi 1500 zł. zaliczki za ich życie. Handlarz mówi, że wtedy odwoła transport i poczeka kilka dni na kolejną ratę. Ale jeśli się nie uda… Nie chcę nawet myśleć o tym, co wtedy stanie się z tą niewinną kucykową rodzinką. Nie chcę wyobrażać sobie, że okrutna i pozbawiająca godności śmierć w rzeźni spotka je już jutro. Ale mimo że próbuję, nie mogę pozbyć się sprzed oczu tego obrazu.
Proszę Was o pomoc dla malutkiej Szarlotki i jej mamy.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Ładuję...