Dwumiesięczny szczeniak Ryżulia został potrącony przez pociąg, w wyniku czego stracił łapkę. Okropne cierpienie i ból. Potrzebna jest pomoc

Do przedstawicielstwa naszej fundacji zwrócili się wolontariusze z Krzywego Rogu z prośbą o udzielenie pomocy dwumiesięcznemu szczeniakowi, który przeżył wiele cierpienia i bólu.

Szczeniak Ryżulia mieszkał na terenie fabryki. Psinka wpadła pod pociąg towarowy, który odciął jej łapkę. Ryżulia doznała również obrażeń wewnętrznych: uraz czaszkowo-mózgowy, mnóstwo urazów i krwotoków w narządach wewnętrznych. Kilka dni po zajściu Ryżulia chowała się w porzuconym pokoju, do którego dopełzła w strasznych męczarniach. Pracownicy fabryki nie zwracali na nią uwagi, dopiero po kilku dniach wezwali naszych wolontariuszy.

A tam, w tym dusznym i gorącym pokoju, pośród gór śmieci i pustych pudełek, leżała biedna psina, którą ledwo odnaleziono w tych stertach. Straciła mnóstwo krwi, była w szoku. Kiedy zabieraliśmy to maleństwo, nie pozwolono nam zrobić zdjęć na miejscu: brud, kupy śmieci i krążące nad nimi roje much. Z rany unosił się okropny zapach zgnilizny...

Ten mały szczeniaczek miał wypisane przerażenie w oczach, brak nadziei i chęci do życia. Jej spojrzenie pełne bólu, drżące ciało, osłabienie spowodowane urazem i utratą krwi, wściekły ból, który nie odpuszczał nawet na sekundę – to wszystko mroziło krew w żyłach.

Kiedy szczeniaka przywieziono do lecznicy, lekarz długo wykrzykiwał, że minęło tyle czasu od tragedii, że stan szczeniaka jest bardzo ciężki. Malec został w lecznicy na leczeniu podtrzymującym życie.

Po południu psince amputowano łapkę i przewieziono na intensywną terapię. Teraz Ryżulia przebywa w lecznicy, gdzie należycie opiekuje się nią personel. Pieska czeka jeszcze odrobaczenie i przygotowanie do szczepienia. Jednakże w tej chwili należy skupić się na przywróceniu sił i wzmocnieniu odporności, aby uniknąć infekcji. Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu leczenia Ryżuli w lecznicy.