Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W imieniu Szymka dziękujemy za pomoc.
W końcu dostał imię, miłość i spokój.
Szuka domu na stałe :)
"Powiecie, żem jest wariat, lecz przysiąc jestem gotów:
Porządny kot nie mniej niż trzy imiona ma (…)
Gdyś czasem spostrzegł, że w głębokiej medytacji
Twój albo inny kot w dal patrzy w zamyśleniu
To wiedz: ta kontemplacja jest z jednej zawsze racji:
On myśli, myśli, myśli, myśli o Tamtym swym Imieniu,
O swym zmyślnym, wymyślnym, przemyślnym, Niedomyślnym,
Utajonym, niedosięgłym, najbardziej własnym Imieniu." Thomas Stearns Eliot
Od zawsze biezimienny, ale kiedyś śliczny, malutki, puszysty. Piękna "Kuleczka", która cieszyła oko i ludzkie ręce - zwłaszcza te malutkie ręce. Ale jak to w życiu bywa - wszystko co piękne szybko mija. Ta piękna, milutka kuleczka powoli zmieniała się w dorastającą, dużą kulkę. Coraz bardziej przeszkadzała, zawadzała. Kulka rosła dalej, choć niejeden dałby wiele, żeby ciągle była malutką kuleczką.
W miarę wzrostu kulka zaczęła też zmieniać swoje zachowanie i swoje nawyki. Już nie był to kotek do przytulania i noszenia na rękach. Domagał się wolności i niezależności. A ponieważ nie do końca już pachniał jak mały kociak został nazwany "Brudasem" i podarowano mu wolność...
O tak - wolność bardzo "Brudasa" cieszyła. Chodził gdzie chciał i robił co chciał. Cóż to był za piękny czas... Przynajmniej tak się "Brudasowi" wydawał. Ale rzeczywistość okazała się bardziej brutalna niż mieściło mu się to w głowie. Kiedy poczuł głód i chłod, kiedy wiejskie koty pokazały mu gdzie jego miejsce, stwierdził - czas wracać do do domu.
Ale tu spotkało go kolejne zderzenie z rzeczywistością - coś czego nie przewidział. Ukochana rodzina już nie chciała "Brudasa" w swoim domu. Wyrzucili za drzwi, przegonili, nie zwracali uwagi na żebrzącego o możliwość wejścia do domu kotka. Gdyby nie psia miska, z której można było wyjeść resztki i gdyby nie stara szopa, w której można było przenocować, "Brudas" nie przeżyłby mroźnej zimy.
I pewnie do dziś byłby niechcianym "Brudasem" gdyby ktoś go w końcu nie wypatrzył i nie poprosił o pomoc dla niego. I tak oto Szynek trafił pod opiekę Fundacji Felineus. Imię zostało ma nadane na "cześć" kilograma szynki, które zwrócił w lecznicy zaraz po przywiezieniu go ze wsi.
Opisywać tego, w jakim był stanie, nie musimy bo to widać na zdjęciach. Brudne, posklejane futerko, ogromna ropiejąca rana na pyszczku, świerzb w uszach, więc zapewne i robale wszelkiej maści. Mimo ogromnych gabarytów i wagi 5kg to tak naprawdę kości pokryte skórą i kręgosłup na wierzchu. W organizmie stan zapalny, wymagający leczenia.
Kochani, ten kot miał wiele szczęścia, że ktoś w końcu poprosił o pomoc dla niego. Mimo tego co przeszedł, jest ufnym, bardzo grzecznym kotkiem. Został przebadany, przetestowany na białaczkę, odrobaczony i odpchlony oraz wykastrowany.
Czeka go jeszcze długie leczenie, ale mamy nadzieję, że Szynek nie będzie jego ostatecznym imieniem. Mamy nadzieję, że po wyleczeniu i odpowiednim odkarmieniu znajdzie dom swoich marzeń i dostanie w końcu swoje IMIĘ...
A gdyby ktoś z Was zechciał nam pomóc w pokryciu kosztów leczenia Szynka to będziemy niezmiernie wdzięczni. Bo my się nie poddamy! Dziękujemy za wszelkie okazane wsparcie.
Ładuję...