Ratujemy nerki Tinusi, bez tego jej krótkie życie zgaśnie!

Zbiórka zakończona
Wsparły 84 osoby
4 185 zł (104,62%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 26 Września 2022

Zakończenie: 30 Grudnia 2022

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
14 Grudnia 2022, 17:47
KOCHANI!

Najserdeczniej dziękuję Wam za Wasze zaangażowanie i pomoc - rezultat przeszedł moje najśmielsze oczekiwania!

Szczególnie gorąco dziękuję Doktor Gosi - gdyby nie Pani wsparcie już bym się poddała... :'(

Nie raz słyszę w trakcie tej walki o Tinkę, że "przecież to tylko pies..."
Przeczytałam niedawno, że bogaci ludzie mają na ubraniach metki, a szczęśliwi mają na ubraniach sierść :D A ja myślę, że mając takie szczęście w domu jest się też bogatym! Bo po co komu martwe 4 ściany?!  Czy to ważne, jakie stoją w nich meble, albo telewizor?
Kto, jeśli nie Twój najlepszy towarzysz będzie się tak cieszył, gdy wraca się do domu zmęczonym, kto się przytuli i obdarzy ciepłem, gdy jest się smutnym i będzie nadal kochał mimo chmurek i humorów? 

To futrzane szczęście jest niezastąpione - każde odmienne od innych i każde kochane na własny niepowtarzalny sposób! 

A dzięki Wam wiem, że wiele osób myśli i czuje tak samo, i też leczyłoby swoje czterołapki do końca, nawet jeśli przekracza to możliwości!

Przed nami jeszcze walka, być może bardzo długa, ale jest ona możliwa dzięki Wam - Waszemu wsparciu i nadziei, którą nam daliście!

Dziękuję Wam jeszcze raz, dziękuję za Wasze wpłaty i dziękuję, że jesteście!

TINKA to młoda sunia, której pech nie opuszcza od pewnego czasu... Zaczęło się od zerwania więzadła krzyżowego w kolanie - rezultat niewinnej zabawy z siostrzaną sunią 🤒

Wkrótce po kosztownej (razem z leczeniem prawie 1.000 zł) operacji kolana, powikłanej dużym krwiakiem, ujawniło się zapalenie dróg moczowych, krew w moczu, USG i diagnoza... pokastracyjne nietrzymanie moczu i leki - prawdopodobnie do końca życia, by dziewczynka nie siusiała pod siebie - koszt za 1 opakowanie x 150 zł. 

Badanie krwi i kolejna bomba, tym razem "naprawdę konkretny kaliber"! Niewydolność nerek - kreatynina i mocznik w kosmosie! Do tego standard przy niewydolności nerek - anemia. I się zaczęło! Codzienne kroplówki, każda po 20 zł, tabletki 1 opakowanie 75 zł, kontrolne badania krwi i moczu, po 150 zł każde, bo bez nerek nie można żyć! 😭 I suplementacja żelaza, witaminy B12, kwasu foliowego - kolejne 90 zł miesięcznie... 

Ale w tym czasie znów "się nadziało" - zapalenie dróg moczowych, antybiotyk, nawrót, furagina, bez skutku, antybiotyk, chwila spokoju i nawrót, posiew z antybiogramem i antybiotyk, wkrótce kolejne badanie i... zobaczymy... a póki co 900 zł na badania poszło...  A w międzyczasie kolejna "niespodzianka" - oporne na leczenie pierwotniaki 😱 i kolejne 250 zł.

Opanowujemy więc pożar po pożarze i tak od trzech miesięcy, a długi rosną, bo jak tu zostawić dzieciaka na pewną śmierć?! Tina jakoś znosi kroplówki, daje radę jeść specjalną (i drogą oczywiście, bo jakżeby inaczej, czyli 12 zł. /dzień) karmę RENAL/NIERE - z suchą czy smaczkami się już pożegnała całkiem - ciągłe podawanie tabletek, zastrzyków i "syropków" i mimo wszystko zachowuje ufność dla ludzi i pogodę ducha.

Gorzej z nami i naszym portfelem - martwimy się, bo stajemy się niewypłacalni, dotychczasowe koszty leczenia jej jednej to prawie 5.000 zł, coraz nam bliżej do odmowy leczenia z powodu długów, a gdy dojdziemy już do muru... cóż, wtedy i ona zostanie bez ratunku oraz kilkoro jej kolegów i koleżanek, z którymi się zaprzyjaźniła, a walka o nią może jeszcze długo potrwać 💔

I cóż nam pozostaje? Znów, po raz kolejny prosić Was o wsparcie! Wiemy, że jest ciężko, bo jak nikt odczuwamy wszystkie podwyżki, do czego dokładają się co ciekawsze "pomysły" jak np. nakaz kupowania kilkakrotnie droższych leków weterynaryjnych, zamiast kupić taniej w aptece. Wiemy też, że próśb o pomoc jest cała masa, zwłaszcza dla zwierząt, bo ciągle jeszcze cywilizacja w naszym kraju raczkuje.

Ale wierzymy też, że Wasze drogie serduszka choćby grosikiem wspomogą naszą walkę o Tinkę, a tu wszystko się liczy, każdy najmniejszy nawet grosik choćby na strzykawki, igły, nie mówiąc o lekach, które pozostaną na półce gdy nam zabraknie choć złotówki 😢

Wierzymy w moc Waszych serc i prosimy w imieniu Tinki o szansę na życie 💜

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
2 zakończone zbiórki
Wsparły 84 osoby
4 185 zł (104,62%)
Adopcje