Kotki z Ukrainy – rodzeństwo Ozzi i Titi prosi o pomoc

To kotki z Ukrainy, które są pod medyczną opieką Fundacji w Obronie Zwierząt "Maja” i po kastracji  muszą znaleźć wspaniały dom.

31 stycznia  było planowane drugie szczepienie, a po miesiącu kastracja.

Kot z wąsami to Ozzi,

Ta czarnulka to Titi. Imiona nadała im Fundacja. Ich historia: Ukraińscy  uchodźcy zatrzymali się u znajomej. Przyjechali z kotkami  i  wkrótce wyprowadzili się, a kotki wówczas maluchy zostały. Nie miała sumienia ich wyrzucić, a mając 83 lata opiekować się nimi nie może.

Są fantastyczne, bawią się turlając na dywanie, jak dostąpią zaszczytu wejścia do domu z piwnicy. Nie mam czym nakręcić filmiku. Przed drugim szczepieniem okazało się, że Ozzi kuleje. Tragedia. Jego tylna łapka według oceny lekarza prawdopodobnie została rozdeptana, wszystkie kości śródstopia były złamane. Lekarz ocenił, że to okropny ból, a to biedactwo godnie ten ból znosiło. Na cito wykonano operację. Najbliższa kontrola u ortopedy jest 7 lutego i potem kolejne. To była zegarmistrzowska robota. Oczywiście Ozzi nie został teraz zaszczepiony.

Ozzi i Titi są bardzo ze sobą zżyte. Jedną traumę już przeżyły, kiedy zostały opuszczone, kolejna to wypadek z łapką. One wtulają się w siebie, przecież są rodzeństwem i muszą być razem, dajmy im tę szansę.

Jak najszybciej trzeba zapłacić za zabieg 2000 zł, a potem jeszcze dalsze leczenie i kastracja. Dla Ozziego potrzeba 3000 zł. Kociaki bardzo proszą o pomoc  w leczeniu i o nowy dom.