Toffik – dwukilogramowe, poturbowane maleństwo prosto z plastikowej reklamówki...

Zbiórka zakończona
Wsparły 134 osoby
3 456 zł (76,8%)

Rozpoczęcie: 13 Kwietnia 2019

Zakończenie: 13 Maja 2019

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Toffik trafił do nas w grudniu ubiegłego roku. To maleńkie, niespełna 2 kilogramowe ciałko, wycierpiało tak wiele! Aż ciężko uwierzyć, że będzie miał w sobie jeszcze tyle woli walki i chęci do życia.

Historia Toffika poruszyła naszych Facebookowych przyjaciół, a pisaliśmy o nim tak:

„Wiadomo, przed świętami sprzątamy, a jak sprzątamy, to pozbywamy się niepotrzebnych rzeczy, w tym często psów... Ta sytuacja jednak jest wyjątkowo przykra."

Do gabinetu weterynaryjnego w niedzielę zgłosił się pan, jego pies został potrącony przez samochód, miał bezwład tylnych łap. Jednak pan nie chciał, by weterynarz przeprowadził badanie RTG ani USG, pies więc otrzymał leki i wrócił do domu. Dwa dni temu pan znowu pojawił się w gabinecie ze swoim przyjacielem w reklamówce i oświadczył, że chce psa uśpić, bo pies sika i robi bezwiednie kupę.

Pies oczywiście nie jest w stanie uzasadniającym uśpienie. W porozumieniu z weterynarzem zabraliśmy malca pod naszą opiekę. Pan, bez chwili wahania podpisał zrzeczenie i zawinął się do domu. Psiak to pinczer miniaturowy, waży około 1,5-2 kg, ma niespełna 2 lata. Pies ma niedowład kończyn tylnych, porażenie mięśnia zwieracza odbytu, niedowład ogona, uszkodzenie kręgosłupa na wysokości VI kręgu lędźwiowego. Czucie głębokie jednak zachowane. Obecnie w trakcie leczenia, pod opieką TOZ Krotoszyn”.

Toffik przeszedł pełną diagnostykę, z której wynikało, że urazy tego typu mają największą szansę całkowitego ustąpienia, jeżeli zabieg odrobaczenia rdzenia zostanie wykonany do 48 godzin po urazie. Niestety, Toffik trafił do nas kilka dni po urazie i według neurochirurgów, za późno na jakiekolwiek działania operacyjne. Po kilkutygodniowej rekonwalescencji zauważyliśmy widoczną poprawę w funkcjonowaniu psiaka, ale nie na tyle, by komfort jego życia był zadowalający.

Ponieważ rekonwalescencja Tofisia wymagała indywidualnego podejścia, ale też warunków domowych, zaczęliśmy intensywnie szukać dla niego domu. Mimo dużego zainteresowania jego historią wizja długotrwałego leczenia i wzmożonej opieki nad psiakiem skutecznie hamowała adopcję. Ale Toffik doczekał się swojego szczęśliwego dnia i opuścił schronisko ze swoją nową rodziną, która zdecydowała się na adopcję, pomimo problemów zdrowotnych psa. Najważniejsze, że bezgranicznie go pokochała.

Od tego momentu Toffik przeszedł już wiele badań i konsultacji – neurologicznych, gastrologicznych, terapię manualną. Jednak jego stan wymaga intensywnej rehabilitacji, która jest kosztowna i pochłania olbrzymie środki. Toffik nadal nie kontroluje wypróżniania, ale pomimo uszkodzenia kręgosłupa chodzi, bawi się piłeczkami, jest radosnym i pełnym wdzięczności psem. Ma lepsze i gorsze chwile, bo uraz powoduje dolegliwości, z którymi staramy się walczyć. Jego stan nadal nie jest stabilny.

Konieczne jest podjęcie kolejnych działań – rehabilitacji i fizjoterapii, wykonanie zdjęć tomografii komputerowej, dalszej diagnostyki gastrologicznej, ponieważ okresowe chudnięcie i biegunki powodują apatię i przewlekłe infekcje porażonego urazem odbytu. Rzadko organizujemy zbiórki, z reguły radzimy sobie sami. Przypadek Toffika jest dla nas sytuacją wyjątkową. Nikt nie spodziewał się, że rehabilitacja i leczenie będzie tak długotrwałe i kosztowne.

Nie chcemy zostawiać go bez pomocy, bo włożyliśmy w ratowanie tego małego ciałka wiele serca. Jego smutna historia musi zakończyć się happy endem. Bardzo prosimy Was o wsparcie, może wspólnymi siłami uda nam się pomóc i dać Toffikowi szansę na normalne życie, zawłaszcza teraz, kiedy ma dla kogo żyć.

Pomogli

Ładuję...

Wsparły 134 osoby
3 456 zł (76,8%)