Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szanowni Państwo, obiecane zdjęcia Tolusia. Jest w naszym przytulisku w Nowej Studnicy, dołączył do ostatnio ratowanych osiołków, które odbywają kwarantanne. Niestety co jakiś czas pokasłuje. Przed nim wizyta lekarza, która potwierdzi bądź wykluczy RAO. Bardzo byśmy chcieli, by diagnoza była inna, bo to choroba nieuleczalna i ciężka dla zwierzaka. Ma też zaniedbane kopyta ale wszystko wskazuje na to, że po przeprowadzeniu kilku korekcji nie będą sprawiały problemu.
Tolek jest grzeczny, sam transport odbył się bez problemu, ale jeśli nie musi, to nie chce podejść. Marchewkę zje i jabłko, ale raczej stroni od ludzi. Nie chce być dotykany. Potrzebuje czasu, by poczuć się pewnie w nowym miejscu. Mamy nadzieję, że za kilka tygodni sam będzie przychodził, by go pogłaskać.
Bardzo Wam dziękujemy za pomoc dla Tolka. Gdyby nie Wy, nie byłoby go już na świecie.
Jeden wyhodował, drugi kupił i tuczy, a trzeci zabije. Zarobi każdy. I tylko biedny Toluś straci.
On życie straci.
Toluś zapewne już od małego wiedział, że tacy jak on nie budzą zachwytu. Ani litości. Budzą tylko pogardę. A pogardą i chciwością wybrukowana jest droga do ubojni. To z nich powstają kolejne rzeźnie. To one sprawiają, że w stodołach, chlewach i komórkach opasane są zwierzęta skazane na rzeź. To przez nie oszczędza się na kowalu i weterynarzu, bo ma być zysk, a nie koszty. Ukryte przed wścibskim ludzkim wzrokiem, trwają. Nie mają jak uciec. Nie mają się komu poskarżyć. Nie mogą zupełnie, zupełnie nic. W świecie, w którym żyją nie ma skrupułów, empatii ani litości. Jest tylko oczekiwanie na śmierć.
Śmierć najgorszą z możliwych.
Toluś, zwykły osiołek. Nikomu niepotrzebny. Uwiązany rzeźnicką liną czeka na to, co nieuniknione. Co chwila pokasłuje jakby miał RAO. Gdy pytam, czy chory, handlarz śmieje się, że w rzeźni go wyleczą ze wszystkiego i z hukiem zatrzaskuje stalowe drzwi. Koniec widzenia.
Szanowni Państwo,
Bardzo proszę o pomoc w uratowaniu tego biednego osiołka. W naszym przytulisku żyje wiele niechcianych zwierząt i dla Tolusia znajdzie się miejsce. Przecież osiołki nie jedzą dużo, nie są kłopotliwe, damy radę go utrzymać. A może kiedyś, ktoś się w nim zakocha i zechce dać dobry dom?
Proszę Was o pomoc, bo sam nie dam rady go wykupić, a czasu jest bardzo, bardzo mało. Dziś trzeba wpłacić 1300 zł zadatku za jego życie. Jest to warunek byśmy dostali kilka dodatkowych dni na zebranie reszty. Nie chce odmawiać mu ratunku. On tam jest zupełnie sam. Tam nikt inny po niego nie przyjdzie.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, wstępną diagnostykę weterynaryjną, wizyte kowala oraz miesieczne utrzymanie.
O NAS
Działamy od 13 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.
Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
www.fundacjabenek.pl
DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ POMOC!
Ładuję...