Pobyt podopiecznych fundacji Animal Security ...

Aleksandra Szeszycka
organizator skarbonki

Zbiórka dla Animal Security oddział Gniezno. Opłacenie pobytu podopiecznych w hoteliku Pasja w Wymysłowie pod Gnieznem

Historia ciężka , choć z happy endem bo Ulf w końcu jest bezpieczny.
Został zauważony przez wolontariuszkę Animal Security ok 10 stycznia w okolicach Osińca. Uwagę przykuwała niewątpliwie zraniona łapa psa. Psiak ewidentnie starał się pokazać jak bardzo boli go noga, jednak nie dał się złapać. Strach był silniejszy. Wzrok tego psa utkwił nam jednak tak bardzo że postanowiliśmy złapać go za wszelką cenę. Kolejne dni upływały na penetrowaniu okolicznych osiedli. Pies był widywany, dostawałyśmy liczne zgłoszenia jednak po przyjeździe we wskazane miejsce nigdy psa nie było. Kolejnym tropem było zgłoszenie z ulicy Hożej- pies przemknął w te rejony i stał się tym samym bardziej zauważalnym. Mimo kilku nocnych "schadzek " żadna z nich nie zakończyła się sukcesem. Ktoś mógłby pomyśleć - "tylu ludzi i jeden kulawy pies a mimo to, nie potrafią go złapać ". Proszę nam wierzyć , że pies poruszał się tak sprawnie że nie mieliśmy szans. Jak się okazuje Ulf ( bo tak został nazwany przez wolontariuszkę która zauważyła go jako pierwsza) jest młodym , około rocznym psiakiem. Stąd dobra forma fizyczna ułatwiająca jemu ucieczkę a nam utrudniająca schwytanie "łobuza". Z Hożej przeniósł się lasem aż do Cielimowa, gdzie ukrył się na Orliku. Byłyśmy przekonane, że stamtąd już na pewno nie ucieknie. Jednak został osaczony przez grupkę dzieci i zanim zdążyłyśmy przyjechać na miejsce - już psa nie było.
Wtedy po raz pierwszy zaczęłyśmy tracić nadzieję na szczęśliwe rozwiązanie tej historii. Bałyśmy się że pies pobiegnie w stronę Żydowa/ Wrześni. Poinformowałyśmy facebookowe społeczności lokalne tych miejscowości i czekałyśmy na wieści. Dwa dni ciszy, dwie nieprzespane noce , do tego przymrozki, śnieg... Proszę nam wierzyć, że niektóre z nas tak przeżywały jego historię że nie mogły normalnie funkcjonować. Nagle telefon - pies jest na ul. Sosnowej. Tuż za oczyszczalnią.Teren rozległy: pola, las. Zamieściłyśmy ogłoszenie w Przemianach i Radio Gniezno. Dostałyśmy kilka telefonów od osób tam mieszkających że widziano psa, że podchodził do zabudowań, wyjadał psom jedzenie z misek. Robił wszystko, żeby przeżyć.. Jednak nie dawał się złapać. Chyba wiedział że jest obiektem poszukiwań wielu ludzi.
Dziś ( tj 16 stycznia) o godz 14:00 otrzymaliśmy telefon od starszej pani mieszkającej w tych okolicach , że ona psa dokarmia i że on jej ufa. Poprosiłyśmy by spróbowała "zapędzić" go w ogrodzony teren. Po 20 minutach telefon - " Mam go !" . To były najwspanialsze słowa jakie usłyszałyśmy od tygodnia. Szybka reakcja, auto, pomoc zaprzyjaźnionych ludzi i jedziemy po psa. Na miejscu widok sielankowy- starsza Pani i Ulfik zajadający BIAŁĄ CZEKOLADĘ:) Dookoła pełno śladów krwi bo z rany sączył się wyciek. Po godzinie pies znalazł się w klinice. Na szczęście łapy nie trzeba było amputować. Psiak dostał leki przeciwzapalne, przeciwbólowe, antybiotyk i maść. Opuchlizna powinna powoli ustępować. Stwierdzono że łapa musiała być potraktowana ostrym szpadlem, stąd brak paznokci i tkanek miękkich. Ból niesamowity. Ale to już przeszłość. Teraz Ulf pozostanie pod opieką Fundacji.Dwa tygodnie musi pozostać na lekach. Będziemy na bieżąco informować o jego stanie zdrowia.

Liczymy na to, że swoją historią rozkochał w sobie kogoś, kto zapragnie go adoptować i stworzyć bezpieczny kochający dom.
Nie ukrywamy że liczymy także na Waszą pomoc. Leczenie i pobyt psiaka w hoteliku to koszty, z którymi musimy sobie poradzić. Nie ma mowy o oddaniu psa gdziekolwiek zanim nie stanie na wszystkie 4 łapy....
Zbyt wiele osób przejęło się jego losem by teraz zaprzepaścić szansę na drugie życie tego psa.

Podajemy konto do wpłat dla wszystkich, którzy pragną dorzucić choć małą cegiełkę dla Ulfa.


Pragniemy także szczerze i gorąco podziękować wszystkim, którzy wspierali nasze działania od dłuższego czasu. Tym, którzy poszukiwali psa, udostępniali informacje, jeździli z nami. Tych osób było naprawdę sporo.
Aż serce rośnie że jest aż tylu "pozytywnie nienormalnych" ludzi, którzy potrafią późnym wieczorem, na mrozie , szukać psa...i to jeszcze psa niczyjego!!!!!



Dla takich chwil warto żyć, pomagać, reagować... Czujemy się lepsi. A Wam z całego serducha D Z I Ę K U J E M Y !!!!
wolontariuszki Fundacji Animal Security Oddział Gniezno
 

Wsparli

3 zł

Anonimowy Pomagacz

30 zł

Anonimowa Pomagaczka

50 zł

Anonimowy Pomagacz

Zmotywujcie sie i dajcie pare groszy dla tego psiaka....tyle wycierpial!

Pokaż więcej

Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
54%
245 zł Wsparło 7 osób CEL: 450 ZŁ