By ulżyć w cierpieniu uratowanej koteczce

Ratowana kotka pochodzi ze stada dokarmianych przez Dobrą Duszę bezdomniaków z Raduszyna. Jest to kocie piekło na ziemi stworzone przez człowieka. Mówiąc oględnie, miejsce to jest bardzo pechowe dla kotów, świadczy o tym ilość zgłaszanych stamtąd zwierząt, które pilnie potrzebują pomocy.

Wielu kotom niestety nie udaje się już pomóc, spora część ginie pod kołami, część kotów służy jako żywa tarcza do oddawania strzałów (udało się odratować jednego kocura - Atlantisa, który jak się okazało, miał kilka śrutów w swoim ciele, które zmiażdżyły mu kości. Po długiej walce o jego sprawność czuje się dobrze i mieszka u niesamowitej Pani, która jako jedyna niezwłocznie zgłasza nam wszystkie kocie nieszczęścia), pozostała część ginie ze zwyczajnej znieczulicy i braku wrażliwości mieszkańców na krzywdę żywych istot.

Koteczka trafiła do nas z poważnym problemem z okiem – ropny wypływ z oka, masywne entropiom powieki, jednak jak się okazało podczas oględzin u weterynarza, stan jej zębów i dziąseł jest jeszcze bardziej tragiczny. Kotka wymaga natychmiastowego zabiegu sanacji i leczenia stanu zapalnego jamy ustnej, żeby móc otrzymać niezbędną pomoc okulistyczną.

Nie odwracamy głowy od kociego cierpienia. Pomagamy, mimo że często nie ma z czego. Bardzo prosimy o wsparcie finansowe. Koszt leczenia (sanacja 600 zł, korekta entropium ok. 550 zł) jest dość spory jak na fundacyjną rzeczywistość, a pomoc potrzebna jest już teraz, żeby ukrócić jak najszybciej cierpienia koteczki. Niech wreszcie los przyniesie jej coś dobrego - ulgę w bólu, który codziennie musi znosić.