Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wiola Paziewska poprosiła nas o pomoc. Dostała informację, że na jednej z łąk od kilku tygodni przebywa wychudzony psiak. Nikt nie podszedł, nikt nie sprawdził. Tylko ktoś zauważył i przekazał dalej, ale dzięki temu dzisiaj ten pies jedzie już do kliniki całodobowej zamiast do schroniska, w którym by przepadł bez wieści.
Nie wiemy o nim nic. Ani jak się tam znalazł, ani jak długo walczył o przetrwanie, ale patrząc na jego ciało – to była długa i okrutna walka. Łąka, na której leżał, znajdowała się na terenie Sobolewa. A kto zna ten teren, ten wie – to bilet w jedną stronę. W takim stanie, bez pomocy, nie miałby żadnych szans.
Zaczynamy diagnostykę, walczymy o każdy gram siły, każdą nadzieję, każde bicie serca. Tak, przyjmujemy. Tak, nawet jeśli nie wiemy, z czym się mierzymy. Bo jego życie się liczy. Nawet jeśli inni go omijali, nawet jeśli dla świata był nikim.
Wiemy, że sunia ledwo chodzi, nawet na początku wyglądała, jakby miała paraliż, jest SKRAJNIE wycieńczona i niedożywiona. Dzisiejszego dnia w 40-stopniowym upale by nie przeżyła!
Dziękujemy Wioli, że nie przeszła obojętnie. I dziękujemy Wam – bo bez Was nie moglibyśmy mówić: przyjmujemy. Bądźcie z nami. Przed tym psiakiem jeszcze długa droga, ale teraz już nie musi iść nią sam.
Ładuję...