Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pod stertą dykty, pod gołym niebem. Z głodem w oczach i rozpaczą w sercu. Tak właśnie walczyła o życie swoje i swoich dzieci – sunia, którą Kasia Piasecka odebrała spod Radomia.
Nie miała nic. Nie miała gdzie się schować, nie miała co jeść. A mimo to – leżała przy swoim miocie. Grzała je własnym ciałem. Osłaniała przed światem, który zawiódł. Cztery szczeniaki. Tyle urodziła. Dziś żyją trzy. Jeden z maluchów odszedł… cicho, niezauważony. “Opiekun”? Nawet nie wie kiedy. Bo nie interesował się, nie zaglądał, nie dbał. To nie był dom – to była pułapka.
Kiedy Kasia dotarła na miejsce – zobaczyła jedynie dramat i rozpacz. Sunia była przerażona, bała się o siebie i o dzieci, nie wierzyła, że nadszedł ratunek. Szansa, by ocalić to, co jeszcze można było ocalić. Teraz są już bezpieczni – ale przed nami długa droga. Diagnostyka, odrobaczenia, szczepienia, leczenie, karma – to wszystko kosztuje. A dramatów takich jak ten jest nieustannie coraz więcej…
Prosimy Was z całego serca – pomóżcie nam ratować tę rodzinę. Pomóżcie sprawić, by nigdy więcej nie musiały walczyć o przeżycie pod dykcianym daszkiem, który nie chroni przed niczym. Nie pozwólmy, by jej walka tej mamusi poszła na marne.
Ładuję...