Ktoś mnie uratował, ale co ze mną dalej?

Oskar to psiak, który miał być uśpiony w środę 9 września, po tym jak pogryzł innego psa. Psa pogryzł dlatego, że został przez niego zaatakowany. Ale skoro jest bezdomny i nikt się o niego nie upomni to co z nim zrobić?

 

Wedlug niektórych pozostaje go tylko uśpić. Oskara dziś już by nie było, gdyby nie nasz upór. Postanowiliśmy go zabrać ze sobą do Poznania, trafił do hoteliku dla psów, w którym mamy już dług ponad 1500zł. Koszt utrzymania Oskara w hoteliku to 200zł miesięcznie + karma. Oskar w hoteliku czuje się dobrze, jest przyjazny i łagodny, uwielbia się wygłupiać z człowiekiem. Mimo, że ma ok. 9 lat zachowuje się jak szczeniak, lubi się tulić do człowieka i jest kochany.
 

Nie wiemy jak będzie się zachowywał z innymi psiakami, ale tak na co dzień jest wspaniały i grzeczny. Jeśli ktoś może to bardzo prosimy o wsparcie dla Oskara. Mamy pod opieką około 40 psów i 20 kotów, ale nie mogliśmy zostawić Oskara na pastwe losu... Nie można go było zostawić, aby został tak od ręki zabity... Prosimy pomóżcie! Oskar zasłużył na szansę, w jego i swoim imieniu prosimy o pomoc dla niego, a może ktoś zechce dać mu też domek... Każdy grosik to wielka pomoc dla nas, dzięki temu możemy pomagać Oskarkowi...