Skatowana kotka walczy o życie

Wsparły 1 824 osoby
8 265,57 zł (103,31%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 12 Sierpnia 2018

Zakończenie: 25 Sierpnia 2018

Godzina: 02:00

Stało się najgorsze, Walkiria odeszła.

Walkiria była postrzelona ze śrutu, miała początki ropomacicza. Przeszła operację, usunęliśmy zmienioną chorobowo macicę i śrut.

Wszystkie rany, te po ropniu, po postrzale, po operacji pięknie się wygoiły. Wydawało się, że będzie już tylko dobrze. 

Walikiria nabierała sił i nagle wszystko się posypało. Wielokrotnie oszukała przeznaczenie, nie zabił jej śrut, z którego do niej strzelało. Nie zabiły jej gnijące rany. Zabiła ją choroba odkleszczowa. Jej wyniszczony organizm nie dał rady...

Walczyliśmy do końca... Kiedy ją zabieraliśmy nie miała siły stać, prędzej zataczała się. Nie braliśmy tego pod uwagę jako objawy neurologiczne, myśleliśmy, że to brak sił spowodowany gorączką, bólem, odwodnieniem. Już wtedy musiała być chora, tyle, że o tym nie wiedzieliśmy, a po podaniu leków na chwilę poczuła się dobrze. 

Czujemy się oszukani przez los. Nie tak miało być. Było już tak dobrze...

Chcielibyśmy podziękować rodzinie, która ją znalazła i szukała dla niej pomocy. To piękne, że nie była dla Was "tylko kotem", że się nad nią pochyliliście, że ktoś się o nią zatroszczył. 

Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli nas w ratowaniu Walkirii zarówno finansowo, jak i dobrym słowem. Dzięki Wam mogliśmy walczyć bez względu na koszty, nie czuliśmy się z tym sami. 

Dziękujemy również lekarzom za zaangażowanie. 

Wszyscy wierzyliśmy, że się uda. Nie wyszło, nie udało się. Żegnaj Walkirio...

Pomogli

Ładuję...

Organizator
3 aktualne zbiórki
569 zakończonych zbiórek
Wsparły 1 824 osoby
8 265,57 zł (103,31%)
Adopcje