Wandzia - pobita koteczka z dziurą na nosku i zwichniętym nadgarstkiem

Zbiórka zakończona
Wsparły 94 osoby
2 020 zł (101%)

Rozpoczęcie: 4 Czerwca 2014

Zakończenie: 30 Lipca 2014

Godzina: 02:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

W jakim celu ludzie przygarniają zwierzęta? To pytanie dla większości z nas wydaje się proste i oczywiste: z potrzeby serca!

 

Niestety – pytanie zadane na początku tej historii... było podchwytliwe. Bo wiele osób przygarnia zwierzęta, by później je krzywdzić, sprawiać ból, a na koniec porzucić jak śmieć...

 

Wandzia miała jakiś dom, jakiegoś człowieka. Niestety, niczego dobrego od niego nie otrzymała. Została wyrzucona czy może sama uciekła? Prawdopodobnie to pierwsze, gdyż karmicielka, która wypatrzyła Wandzię na jednej z ulic Mińska Mazowieckiego relacjonowała, że koteczka siedziała skulona, półprzytomna i całkowicie zobojętniała na jakiekolwiek zewnętrzne bodźce.

 

Dlaczego sądzimy, że kotka miała dom? Karmicielki doskonale znają swoje wolnożyjące kotki, które dokarmiają każdego dnia. Te panie są niezwykle wyczulone na każdego nowego kota, który pojawia się w okolicy. A jeśli taki się pojawi, to po jego zachowaniu umieją ocenić, czy to dzikusek, czy też domowy mruczek. Wandzia była bardzo chora, ale niewątpliwie oswojona...

 

Pani, która znalazła koteczkę, zabrała malutką do domu i poinformowała wolontariuszy Fundacji Viva z grupy Zwierzaki z Mińska, że bardzo potrzebna jest pomoc.

 

Koteczka natychmiast musiała trafić do lecznicy! Była w bardzo kiepskim stanie: odwodniona z licznymi ranami i otarciami, dziurą na nosku, w której zbierała się ropa, zakrwawionym nosem i łapką, która wisiała bezwładnie. Lekarze podali kotce kroplówkę i leki przeciwbólowe. W kolejnych dniach, pod znieczuleniem oczyszczono i opatrzono ranę na głowie i na nodze.

 

Łapkę prześwietlono - zdjęcie rtg ujawniło zwichnięcie nadgarstka. Łapkę usztywniono. Osłabiona koteczka pierwsze dni w lecznicy przespała budząc się tylko na posiłki i leki. Zwichnięcie powinno się samo zagoić ale nie jest wykluczona wizyta u ortopedy. Kotka dzielnie znosi wszystkie zabiegi, czyszczenie ran i podawanie leków.

 

Kotka była nie tylko poturbowana – była również bardzo niedożywiona. Kotka w chwili kiedy trafiła do lecznicy ważyła... 1kg! 1 kg u kotki, która ma ok 6 miesięcy i powinna ważyć minimum 3 kg!!! Niedożywienie jest ogromnym obciążeniem dla organizmu, które spowalnia rekonwalescencję. Dlatego Wandzia musi przebywać w szpitaliku jeszcze prze kilka tygodni.

 

Bardzo prosimy o pomoc dla tej niezwykłej i dzielnej koteczki, która pomimo całego zła, którego doznała od ludzi, nie straciła ufności. W szpitaliku na widok lekarzy i odwiedzających ją wolontariuszek „grucha”, chcąc z całej siły zwrócić na siebie uwagę. A podczas głaskania mruczy najgłośniej ze wszystkich pacjentów i nigdy nie ma dość pieszczot!

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
681 zakończonych zbiórek
Wsparły 94 osoby
2 020 zł (101%)