Zmaltretowana, połamana biało-ruda kotka resztkami sił walczyła o każdy krok...

Zbiórka zakończona
Wsparło 88 osób
3 500,32 zł (100%)

Rozpoczęcie: 22 Marca 2021

Zakończenie: 27 Kwietnia 2021

Godzina: 02:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
14 Kwietnia 2021, 16:06
XENA CHODZI !!!

Stał się cud!

Kochani , spieszymy do Was z pięknymi informacjami !!!

XENA jest już w naszej kociarni (wciąż szukamy dla niej Domku Tymczasowego!!!) . Po długim pobycie w klinice w końcu doczekała się większej swobody ❤️

Ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że koteczka pomału odzyskuje sprawność!!! Ba! Mało tego, pomalutku zaczyna sama chodzić po klatce i.... KORZYSTA Z KUWETY!!! :D Tak bardzo baliśmy się , że nie odzyska sprawności. Spędzało nam to sen z powiek, ale STAŁ SIĘ CUD !!! Kicia zaczęła chodzić, zaczęła też kontrolować swoje potrzeby fizjologiczne.

Bezwładna jest jeszcze jedna ze stopek, ale Xena radzi sobie świetnie z poruszaniem! Wciąż potrzebuje rehabilitacji, wciąż potrzebuje intensywnej opieka pełnej miłości, troski, cierpliwosci, ale to jesteśmy jej w stanie zapewnić. Szukamy tylko Domku Tymczasowego, w którym będzie mogła mieć człowieka cały czas dla siebie, człowieka, który zajmie się bezpośrednio tylko nią, co pozwoli Xenie szybciej dojść do siebie ....

Wciąż nie uzbieraliśmy pełnej kwoty na opłatę faktur, a przed nami jeszcze kilka konsultacji lekarskich i rehabilitacja, a co się z tym wiąże ,za moment otrzymamy kolejne rachunki :( 

Bardzo prosimy Was o dalsze wsparcie!!!

Pokaż wszystkie aktualizacje

07 Kwietnia 2021, 16:26
Nie najlepsze wieści.... :(

Kochani...

Długo zwlekaliśmy z nowymi informacjami na temat Xeny... Cały czas pokładaliśmy nadzieję, że będzie dobrze, że wstępna diagnoza, postawiona tuż przed operacją i potwierdzona tuż po niej, jednak okaże się nieprawdziwa...  :( 

Jak wiecie Xena jest już po operacji.... Niestety, jeszcze przed operacją dr obawiał się uszkodzenia nerwu , niepokoiło go również niekontrolowanie potrzeb fizjologicznych... Zdecydowaliśmy jednak, że mimo wszystko decydujemy się na operację. Nie potrafiliśmy podjąć innej decyzji. Nie potrafiliśmy nie dać szansy tej kociej rudziaszce.....

Tuż po operacji.... 

Chwilę po operacji dostaliśmy informację,że na razie jest żle. Kotka słabo poruszała nogami, mimo że na rtg nie było już anomalii. Dodatkowo rozpoczęto leczenie zapalenia pęcherza przez co kicia musiała zostaw w klinice kolejne kilka dni... . 

Kolejny tydzień w niepewności....  

Tydzień po operacji rozmawialiśmy , dr Gugałą. Dostaliśmy informację, że Kotka na tylne łapki słabo staje, raczej się czołga (tak jej wygodniej). W dalszym ciągu nie trzyma moczu i kału, nie czuje, nie kontroluje potrzeb fizjologicznych... Musi być rehabilitowana, łapki koniecznie  trzeba ćwiczyć. W naszych głowach uruchomił się mechanizm, pojawił się strach. Przerażeni byliśmy stanem Xeny, a do tego wstępnie podliczone koszty leczenia nagle wzrosły bardzo dużo... :( 

Co z tobą będzie koteczko? :(

Już po operacji okazało się, że Xena nie jest kotem do końca oswojonym. Dopiero w klinice, podczas oporządzania i zabiegów trochę się oswoiła. Nie wiadomo, co z nią będzie dalej. Nerwy są uszkodzone. Czas pokaże czy się zregenerują. 

Często u zwierząt, po operacji takiego typu, jaka była konieczna u Xeny, dochodzi do zaniku mięśni. Trzeba więc cały czas trzeba ją ćwiczyć. Jeśli stanie na łapki, wtedy będzie z górki!   Póki co jednak jeszcze długa droga przed nią ... :( 

Na chwilę obecną wiemy,że kotka bardzo słabo porusza tylnymi łapkami, w dalszym ciągu nie kontroluje potrzeb fizjologicznych, konieczne jest jej pampersowanie :(  konieczna jest konsultacja neurologiczna kotki. 10.04 odbieramy kicię że szpitalika dr Gugały, wtedy będziemy tez umawiać konsultację u neurologa.... 

Pilnie szukamy też DOMU TYMCZASOWEGO dla Xeny! Nie mamy gdzie jej umieścić po powrocie z kliniki :( 

Bardzo prosimy Was o wsparcie... 

Bez Waszej pomocy nie damy rady zadbać o wszystko sami.... :( Nasza kasa wciąż świeci pustkami. Wciąż trafiają do nas "trudne przypadki", które pochłaniają ogromne środki finansowe...  TYLKO JAK ODMÓWIĆ POMOCY, GDY CIERPI NICZEMU WINNE ZWIERZĘ? A często winę za to cierpienie niestety ponosi człowiek? :( 

Dopiero zakończyliśmy zbiórkę na Amelkę, a już kolejna kocia bieda znalazła się pod naszą opieką! Niemal analogiczna sytuacja do poprzedniej... Fatum? Zły los? A może "człowiek"? 

Takie historie nie powinny się zdarzać w ogóle, a zdarzają się raz po raz… Niemal według tego samego scenariusza, z niewielkimi zmianami w historii o kocim cierpieniu. Znów nie wiemy, co się wydarzyło. Czy to wypadek komunikacyjny? Poturbowane przez pędzący samochód? A może zamierzony czyn człowieka? Skatowanie? Bo małe kocie ciałko przeszkadzało w ogrodowych grządkach? Nie wiemy, ale czy to istotne? Istotne w tej sprawie jest to, że owe kocie ciałko doznawało okrutnego bólu, cierpiało.....

Anioły w ludzkich skórach zapłakały...

Niedaleko Łobza pod lasem coś białego, bliżej niezidentyfikowanego, dziwnie poruszającego się, pełzającego, dostrzegł z okien swojego domu mieszkający nieopodal człowiek... Wraz z żoną poszedł sprawdzić z bliska, "to coś", co zwróciło ich uwagę.

Ich oczom okazał się widok tak żałosny, że oboje płakali… Zmaltretowana, połamana biało-ruda kotka resztkami sił walczyła o każdy krok... Krok, który oddalał ją od dramatu, jakiego doświadczyła. Na szczęście ludzie, którzy ją znaleźli, zaopiekowali się nią najlepiej jak potrafili, pojechali z nią prosto do lecznicy.

Historia lubi się, niestety, powtarzać

Okazało się, że kotka jest w bardzo złym stanie, a jej historia, to jakby lustrzane odbicie dramatu Amelki, o której pisaliśmy Wam tak niedawno... Ich historie różni tylko to, że obrażenia, których doznała Xena, sprawiają jej wściekły ból (Nazwaliśmy ją Xena, bo czeka ją wielka walka).

Druzgocąca diagnoza. U Xeny zdiagnozowano odłamanie od kości krzyżowej, złamanie miednicy i stawu biodrowego... Koteczka potwornie "krzyczy" przy każdym ruchu, czy chociażby próbie zmiany pozycji. Wiemy na pewno, że jest połamana w kilku miejscach…!

Przerwany urlop - decyzja o natychmiastowej operacji! 

Musimy działać natychmiast, gdyż jej bólu nie tłumią nawet silne leki przeciwbólowe. Dr Gugała specjalnie dla niej przerwał swój urlop. W momencie, gdy piszemy opis zbiórki, trwa operacja naszej dzielnej wojowniczki.... Modlimy się, by wszystko się udało.

Finansowa katastrofa

Nie jesteśmy przygotowani na kolejną tak trudną sytuację, na kolejne tak ogromne wydatki. Dopiero zakończyliśmy zbiórkę na Amelkę, dopiero opłaciliśmy fakturę za nią. A tu kolejne kocie istnienie do uratowania, kolejne potężne pieniądze za ratowanie kociego życia i zdrowia... 

Błagamy o pomoc!

Kochani - znając Wasze gorące serca i wiedząc, że podzielacie naszą miłość do zwierzaków i nie jesteście obojętni na ich los, wiemy, że biało – ruda dziewczynka wyjdzie z tego wszystkiego cało! Wierzymy, że z Waszą pomocą uda nam się uratować kolejne kocie istnienie i pokazać mu, że świat i ludzie są piękni!

Niestety koszt operacji połączonej z intensywną opieką w szpitaliku to aż 3500 zł (dokładną kwotę będziemy znali dopiero później). Dlatego błagamy o Waszą pomoc! Każda wpłata ma ogromne znaczenie!

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 88 osób
3 500,32 zł (100%)