Kociaki z ropą w oczach - stan ich oczu w naszych rękach!

8 bardzo chorych kociątek z działek 😔😔

W stadzie wolno bytujących kotów, w okolicach których łapiemy koty dosłownie od miesięcy, kilka kotek zdążyło się okocić. Wykastrowaliśmy tam kilkadziesiąt kotów, więc wyobraźcie sobie co by się wydarzyło bez naszych działań...

Kotki, które się okociły widywaliśmy później chodzące po tym terenie, ale nie wiedzieliśmy, gdzie ukryły maluchy. Działki te mają bardzo rozległe tereny. Nie mogliśmy ich zabrać, bo skazalibyśmy dzieciaki na okrutną śmierć. Gdy napisał do nas karmiciel, popędziliśmy na miejsce.

Karmiciel zgłosił nam, że znalazł 3 kocięta w jakiejś altance. Pojechaliśmy po nie i wyłapując je mocno się zdziwiliśmy. Zamiast z trzema, wróciliśmy wczoraj z ósemką bardzo chorych, zaropiałych kociątek.

Jeden z nich, o którym napiszemy w odrębnym poście, jest znacznie młodszy od reszty i jego oczy prawdopodobnie są nie do uratowania. Ma tak zaawansowany koci katar, że jedno oczko chyba mu wypłynęło. Będziemy to dziś potwierdzać u specjalisty. Jest karmiony butelką i w przyszłości czeka go operacja oczu.

Pozostała siódemka ma około 6 tygodni, ma zaropiałe oczy i wymaga pilnego leczenia antybiotykami, kroplami do oczu i środkami na odporność. Nie wygląda to dobrze, ale prawidłowo zaplanowane leczenie powinno uratować oczy całej 7 🥹

Na pewno będziemy o nie walczyć, koteczki są osłabione, mają kiepski apetyt, nie chcą się na razie załatwiać. Miejmy nadzieję, że gdy leki zaczną działać to będą broić jak każde kocie dzieci.

Bardzo prosimy Was o wsparcie maluszków, mają tylko nas i Was. Wyleczmy je wspólnie i dajmy szansę na normalne życie. Może wśród nich jest Wasz przyszły członek rodziny? 🐱 (Na stanie 7 są: biało-czarny, czarny, niebieski, bury, trzy biało-bure kruszynki) + 8 jest młodszy biało-bury