Ostatnia szansa na ratunek dla naszych zwierząt! Stowarzyszenie tonie w długach!

Zbiórka zakończona
Wsparło 648 osób
21 635 zł (108,17%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 14 Lutego 2021

Zakończenie: 1 Czerwca 2021

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Nasze Stowarzyszenie powstało w odpowiedzi na wciąż rosnące zapotrzebowanie w zakresie szeroko pojętej ochrony naszych braci mniejszych. Działamy głównie na terenie województwa łódzkiego, ale jeśli zachodzi taka potrzeba jedziemy tam, gdzie potrzebują nas zwierzęta.

„JAZGOT” swoje działania opiera o pracę członków - wolontariuszy, którzy z ogromnym zaangażowaniem realizują działania nastawione na niesienie pomocy zwierzętom. Tak naprawdę jesteśmy grupą przyjaciół, która nie potrafi obojętnie przejść obok krzywdy zwierząt.  Utrzymujemy się wyłącznie z darowizn i tego, co wysupłamy z własnych kieszeni. Nie otrzymujemy jeszcze 1%, nie mamy sponsorów ani nie otrzymujemy pomocy od żadnej instytucji. Innymi słowy – możemy liczyć tylko na Was.

Rok 2020 był dla nas wyjątkowo trudny. Zakazy, ograniczenia, pozamykane szkoły i firmy uniemożliwiły zbieranie karmy dla naszych podopiecznych. Wielu naszych Darczyńców borykało się z trudną sytuacją finansową. Adopcje, pokazy, spotkania z dziećmi i młodzieżą, które dawniej były naszą codziennością, również musieliśmy znacznie ograniczyć.

Niestety, zwierząt potrzebujących pomocy było nawet więcej niż w latach poprzednich. Pod naszą opiekę trafiło wiele porzuconych, zaniedbanych psów i kotów, które wymagały leczenia i profesjonalnej opieki. Staraliśmy się pomagać również zwierzętom, których właściciele w związku z pandemią nieomalże z dnia na dzień tracili źródła utrzymania.

Udało nam się uratować wiele istnień, lecz wymagało to od nas zaciągnięcia poważnych długów, głównie w lecznicach weterynaryjnych. Doszliśmy do punktu, w którym dalsze pomaganie jest w zasadzie niemożliwe, dopóki nie spłacimy zobowiązań powstałych w szczycie pandemii.

Nowy rok przynosi jednak nadzieję na poprawę sytuacji. Mamy miejsce, w którym możemy postawić kilka boksów dla naszych podopiecznych, mamy również nowe osoby chętne do pomocy. Brakuje nam jednak środków, żeby móc się rozwinąć. Koszt postawienia boksu z porządną, ocieploną budą to około 2-2,5 tysiąca złotych, a postawić możemy dwa lub nawet trzy takie boksy jeśli zgromadzimy na nie fundusze. Wyposażenie samochodu w klatki, transportery i sprzęt potrzebny do bezpiecznego łapania zwierząt to kolejne kilkaset złotych.

Teraz trochę statystyk z naszych stałych działań pomocowych:

Obecnie pod naszą stałą opieką pozostaje około 20 wolnożyjących kotów, które regularnie dokarmiamy, dbamy o ich zdrowie i ograniczenie możliwości niekontrolowanego rozmnażania się.

Ponadto około 50 psów tzw. właścicielskich otrzymuje od nas karmę, szczepienia i wsparcie w leczeniu.

Regularnie pod naszą opiekę trafiają zwierzęta wymagające natychmiastowego leczenia, czy zaopiekowania z przyczyn losowych, z powodu porzucenia lub będące ofiarami działania człowieka. 

Chcemy działać. Mamy do tego serce, siły i chęci. To, czego nie mamy to pieniądze. Ubiegły rok pożegnał nas długami rzędu powyżej 10 tysięcy złotych. To kwota, która nie pozwala nam spokojnie spać. To faktury, których termin zapłaty minął wiele miesięcy temu, to dziesiątki zwierząt wyrwanych z rąk oprawców i śmierci. To dziesiątki rąk, które walczyły, pielęgnowały, tuliły i składały w całość połamane serca naszych podopiecznych.

Kolejne faktury to hotele, w których spokojnie dochodzą do siebie i czekają na nasze domy podopieczni. Ludzie czekają na swoje pieniądze, a my możemy tylko przepraszać. W domach tymczasowych i hotelach na tę chwile przebywa ponad dwadzieścioro naszych podopiecznych. Każde z nich to faktury i rachunki.

W ubiegłym roku miasto zawiodło i pieniądze z budżetu przeznaczone na zwierzaki zostały wchłonięte przez Urząd. To skazało setki zwierząt na łaskę organizacji, które walczyły o ich być, albo nie być. Nasze Stowarzyszenie również podjęło to wyzwanie kosztem utraty wszystkich środków i wygenerowania długów.

Nasz skromny magazynek jest pusty. Karmę kiedyś wydawaliśmy według potrzeb, a teraz dzielimy rozsypując zawartość worków.

Nie było nigdy tak źle. W ostatnim roku pokonaliśmy kilka pseudohodowli, wyleczyliśmy dziesiątki zwierząt i nakarmiliśmy setki. Pokonaliśmy tysiące kilometrów i wielu dziesiątkom zwierząt znaleźliśmy nowe domy.

Jeśli nam nie pomożecie to będzie nasz koniec.

Tylko Wasza wrażliwość, złote serca i wsparcie pozwoliły nam przetrwać już 4 lata. Jeśli podoba Wam się to, co robimy i chcecie, żebyśmy działali dalej, prosimy o Was o pomoc. Każda najmniejsza wpłata jest dla nas darem, który dobrze wykorzystamy. Każda złotówka zostanie wydana na potrzeby naszych podopiecznych i pomoże nam przyjmować kolejnych.

Robimy, co możemy, ale nie jesteśmy sami nic już zrobić.

W imieniu wszystkich członków Stowarzyszenia, ale przede wszystkim w imieniu tych, którzy sami nie mogą prosić o pomoc - naszych Podopiecznych - błagamy Was o pomoc!

Pomogli

Ładuję...

Organizator
2 aktualne zbiórki
40 zakończonych zbiórek
Wsparło 648 osób
21 635 zł (108,17%)
Adopcje