Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Gdyński Pekin. Wysiedlenia. Zostają gruzy. Wybite okna, porzucone, połamane meble. Pocięte przez złomiarzy płoty. Zawalone budynki. Podpalenia. Równanie z ziemią. Po środku kotka Noska. Porzucona. Zostawiona sama sobie. Pozostawiona na podwórku jak niepotrzebny stary mebel, zużyte buty.
Przerażony, samotny kot. Uciekający przed hałasem. Piłami, łomami, tłuczonymi szybami.
Kotkę zabrały wolontariuszki Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego. Bardzo szybko okazało się, że Noska jest mruczącą dziewczyną. Wystarczy ją dotknąć, by włączyła traktor. Jest grzeczna, łagodna, lubi mizianki. Wkłada główkę w dłoń, pręży grzbiet i zaczyna kocie czułości. Jedyną możliwością zabrania Noski z ulicy było umieszczenie jej w lecznicowej klatce. Ilość podopiecznych w domu tymczasowym jest ogromna, nie ma dosłownie, gdzie "palca wetknąć". I tak Noska siedzi w kennelu na zapleczu lecznicy. Jest bezpieczna, najedzona. Szuka domu.
Jednak PKDT nie stać na hotelowanie kici. Opłacić trzeba sterylizację, podstawowe zabiegi wet, trzeba kupić, karmę, żwir, podkłady. Opłacić doby pobytu. Dziewczyny bardzo chcą pomóc kotce, ale tak naprawdę po sterylizacji powinny odwieźć ją w miejsce bytowania. Nie chcą tego! Zatrzymały Noskę.
Chcą pomóc, ale brakuje środków. Prosimy, pochylcie się nad losem porzuconej koteczki. Dajcie jej szansę. Na Pekinie czeka ją tylko: strach, głód i buldożery. Wyburzenia, podpalenia, ciężki sprzęt. Ucieczka lub nawet śmierć. Błagamy, pomóżcie kici. Każda złotówka na wagę złota.
Ładuję...