Wolnożyjący Zenek bardzo chce wrócić na swoją działkę... Ale bez operacji będzie to niemożliwe!

Zbiórka zakończona
Wsparło 75 osób
1 509 zł (100,6%)

Rozpoczęcie: 4 Czerwca 2014

Zakończenie: 17 Lipca 2014

Godzina: 02:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Grupa Viva! Interwencje ma pełne ręce roboty. Codziennie nowe zgłoszenia i kolejne skrzywdzone zwierzaki, którym trzeba pomóc. Tym razem z prośbą o pomoc zadzwonił jeden z użytkowników warszawskich ogródków działkowych. Takie ogródki to enklawa dla kotów wolnożyjących i często jedyne w miarę bezpieczne miejsce dla miejskich mruczków.

Tak było właśnie z Zenkiem. Całkiem dobrze radził sobie w ogródkach wpadając to tu to tam do osób przyjaznych kotom i omijając te domki, gdzie on i jego towarzysze nie są mile widziani. Dzięki temu przeżył wiele lat. Zenuś się zestarzał i przestał być tak sprawny jak młode koty. W jednym z ogródków, był regularnie dokarmiany i regularnie się w nim pojawiał – dlatego, kiedy kilka dni Zenek nie przyszedł do swojej miseczki – ludzie się mocno zaniepokoili.

Zenuś w końcu się pokazał, jednak od razu widać było, że dzieje się z nim coś niedobrego. Był mniej aktywny, ospały. Nie mógł wskoczyć nawet na płot. Ludzie nie przeszli obojętnie wobec potrzebującego kota – złapali go i po dokładnym przyjrzeniu się zauważyli, że na wewnętrznej stronie łapy miał cieknącą ropę. Zadzwonili po pomoc do Magdy i Pawła – inspektorów Fundacji Viva, którzy niezwłocznie odwieźli Zenka do kliniki weterynaryjnej.

Okazuje się, że Zenek musiał się na coś nadziać albo zostać pogryziony przez psa. Rana powstała pod pachą, więc ciężko było ją namierzyć patrząc na kota z daleka. Zenek musiał kilka dni cierpieć w samotności - zaszył się gdzieś i prawdopodobnie nie jadł i nie pił. Dobrze jednak, że w końcu wyszedł z ukrycia i poprosił o pomoc.

Lekarz weterynarii stwierdził, że kot jest mocno odwodniony i słaby. W lecznicy oczyszczono i zszyto mu rany. Na szczęście okazało się, że rany nie były mocno zanieczyszczone i na tyle głębokie, że Zenkowi groziłyby komplikacje w leczeniu. Obecnie Zenek dostaje kroplówki i leki. Dochodzi do siebie w lecznicy. Badanie krwi nie wykazało dużego - poza osłabieniem - odstępu od normy. Na szczęście odwodnienie nie uszkodziło nerek. Kolejny etapem opieki nad kotem będzie kastracja i wykonanie badania pod kątem chorób wirusowych FIV i białaczki.

Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu operacji Zenusia, opieki w klinice, kastracji i badań dodatkowych. Pozwólmy wolnożyjącemu kotu powrócić do zdrowia!

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
681 zakończonych zbiórek
Wsparło 75 osób
1 509 zł (100,6%)