Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzięki Państwa wsparciu naszym zwierzakom żyje się lepiej. Dziękujemy. ❤️
Po upalnym lecie zostało już tylko wspomnienie. Pogoda za oknem coraz gorsza. Czuć zbliżające się wielkimi krokami zimno. Jeszcze trochę czasu zostało, jednak my się już niepokoimy nadchodzącą jesienią i długą zimą.
Prowadząc przytulisko, w którym schronienie znalazło kilkaset zwierząt musimy wybiegać myślami kilka miesięcy do przodu. Czasem, kiedy patrzymy na nasze konie spacerujące po pastwisku, na nasze krowy beztrosko brykające, zastanawiamy się, czy rozmawiają ze sobą, wymieniają się doświadczeniami i opowiadają sobie, co je spotkało we wcześniejszym życiu. Myślimy, że na pewno ma to miejsce w pierwszych dniach ocalonego, kiedy dołącza do stada, opowiada swoją historię. Każda z tych historii jest inna, każda mogłaby być baśnią lub bajką, bo pojawia się czarny charakter, czyli człowiek, który skazał je na cierpienie, zdradził zaufanie i sprzedał na śmierć. Każdy z naszych koni potrzebował ocalenia. Jedne przez większość życia ciężko pracowały przy zrywce drzewa, inne woziły na swoich grzbietach dzieci, jeszcze inne ciągnęły bryczki. Większość z nich, kiedy zachorowała, kiedy zabrakło sił do dalszej pracy stawała się zbędna. Człowiek nie nagrodził ich ciężkiej pracy, nie zapewnił godnej starości i emerytury… tylko sprzedał na rzeź. Bo przecież nie opłacało się trzymać darmozjada. Od ponad 18 lat prowadzimy przytulisko i od ponad 18 lat staramy się zapewnić każdemu z naszych podopiecznych ten magiczny „happy end” – czyli żyli długo i szczęśliwe.
Nie zawsze się udaje, czasem ocalone przez nas stworzenie jest tak bardzo wyniszczone, tak bardzo zaniedbane, chore i stare, że po kilku miesiącach odchodzi. Jednak dla nas ważne jest to, że przez tych kilka miesięcy, ta czująca istota - miała swoje imię, swoją rodzinę i przyjaciół. I była szczęśliwa. Miała pełny brzuszek i nigdy nie chodziła spać głodna, mogła się cieszyć tarzaniem się w błocie, promieniami słońca, które pieściły skórę i podmuchami wiatru, które rozwiewały grzywy. Przez tych 18 lat ocaliliśmy setki zwierząt, wiele z nich pożegnaliśmy… ale nadal na naszym utrzymaniu jest ponad pół tysiąca zwierząt. To nie są tylko konie, to wiele zwierząt różnych gatunków. W Przystani Ocalenie mieszkają konie, krowy, świnie, kozy, owce, mnóstwo ptaków, psów, kotów, a nawet lisich ocaleńców z ferm futrzarskich. Wielu z naszych podopiecznych to zwierzęta niepełnosprawne. W Przystani Ocalenie nikogo nie dziwi widok niewidomego lub obarczonego innym kalectwem zwierzęcia. One nie czują się obarczone, one są szczęśliwe i korzystają z każdej chwili, aby cieszyć się życiem. Nasze niepełnosprawne psiaki szaleją na swoich wózeczkach, niewidome zwierzęta świetnie sobie radzą. Każdy zna Przystań bardzo dobrze i wie to, co najważniejsze, gdzie jest jego miejsce, w którym może się schronić przed złą pogodą, w którym czeka pełna miska lub żłób. Lubią jeść, jedzenie sprawia im przyjemność, tak jak i nam ludziom. Niektóre zwierzęta się delektują smakołykami, inne mimo upływu czasu, wciąż jedzą szybko, jakby się bały, że zabraknie.
Każdego dnia staramy się, aby od dnia ocalenia niczego im nie brakowało. Są leczone, rehabilitowane, wzmacniane. Pracujemy nad ich kondycją fizyczną i psychiczną. Martwi nas zbliżająca się jesień, martwi nas długa zima. Powoli musimy przygotowywać zimowe zapasy dla naszych zwierząt. To co możemy siejemy, hodujemy sami. W Przystani trwają właśnie żniwa. Jednak to nie zaspokoi wszystkich potrzeb. Ten rok jest dla nas bardzo ciężki. Coraz trudniej nam wykarmić taką armię zwierząt. Pogoda w tym roku, niestety nas nie rozpieszczała. Najpierw wichura dokonała ogromnych zniszczeń w naszym przytulisku, a zaledwie dwa miesiące później, zostaliśmy zalani. To wszystko pochłonęło ogromnie dużo pieniędzy. A w Przystani Ocalenie dom znalazły zwierzęta stare, schorowane, wiąże się to z wielkimi fakturami za leczenie. Boimy się zimy, boimy się, że zabraknie nam jedzenia dla tych życiowych rozbitków, którzy znaleźli swoją przystań. Z całego serca zwracamy się do Państwa o pomoc w uzbieraniu potrzebnych funduszy na zimowe zapasy. Potrzebujemy karmy psiej i kociej, warzyw dla zwierząt, płatków kukurydzianych, witamin dla koni, czosnku dla koni, paszy dla zwierząt i wielu innych tego typu rzeczy. Nasze magazyny naprawdę świecą pustkami.
Będziemy wdzięczni za każdy grosik!
Ładuję...