"Tam, gdzie ludzie dzielą się sercem, tam roś...

Kilka dni temu nasze serca pękły na milion kawałków...
Bezradność, bezsilność, frustracja...
Błagalny wzrok zdezorientowanego psa, któremu po raz kolejny łamie się serce...
Nie chcemy więcej się tak czuć!!!
Chcemy pomagać i dawać zwierzakom szansę na lepsze życie!!!
A skazywanie psa skrzywdzonego przez los na być może dożywocie za kratami łamie serca i nam...
Ale zacznijmy od początku: Podczas jednej z inetrwencji spotkałyśmy nieszczęśnika, żyjącego w skandalicznych warunkach. Piesek nie miał dostępu ani do wody, ani do pożywienia. Pomieszczenia, w których przebywał, w każdej chwili mogły ulec zawaleniu. Nie mogliśmy go tam zostawić... Nie mogliśmy go też wziąć do siebie... Jedynym rozwiązaniem było oddanie go do schroniska.
Powiecie, że będzie miał tam lepiej niż dotychczas... Może to i prawda... Ale będzie tylko jednym z setki psów siedzącym przy kratach i patrzącym wzrokiem pełnym smutku... Być może resztę życia spędzi w schronisku i nigdy nie zazna miłości i domowego ciepła... U nas miałby chociaż namiastkę domu, a jego szanse na adopcję na pewno byłyby większe... A tak jego błagalny wzrok na długo zostanie w naszej pamięci...
Aktualnie pod naszym dachem w 2 pomieszczeniach przebywa aż 12 psiaków. Adopcje stoją w miejscu. Nie mamy możliwości przygarnięcia kolejnego pieska. Postawienie kojców to jedyna szansa dla kolejnych biedaków. Będziemy uparcie dążyć do tego, aby w końcu stanęły u nas 2 porządne kojce z wybiegami z prawdziwego zdarzenia. Postaramy się, aby taka sytuacja już nigdy się nie powtórzyła!!!
W ostatnim czasie mamy mnóstwo próśb o interwencje, jednak z racji braku miejsca nie możemy przyjąć już żadnego psa.
Nie pozwólcie, aby kolejne ofiary bezmyślnych ludzi trafiły za kratki!!! Pomóżmy tym, którzy sami o pomoc nie poproszą!!!
Nasze stowarzysznie zajmuje się również ratowaniem i leczeniem kotów. Prawie od roku walczymy z budową kociarni. Wprawdzie boksy są już użytkowane przez naszych podopiecznych, jednak przed nami jeszcze sporo wydatków. Idzie zima, a nasz azyl ciągle stoi nieocieplony. Trzeba również zrobić i urządzić wybieg dla kotów.
Nasze potrzeby ciągle rosną, a wsparcia od państwa jak nie było, tak nie ma. Podopiecznych nam przybywa, w związku z czym faktur za leczenie również. Ciężko nam wygospodarować fundusze na leczenie i utrzymanie naszych podopiecznych, a co dopiero na realizację takich projektów jak budowa kojców czy kociarni. Jednak dzięki Państwa wsparciu  marzenia nasze i naszych podopiecznych mogą się ziścić.
Bardzo prosimy o wsparcie!!! Liczy się każda złotówka!!! Razem możemy więcej!!!

Wsparli

50 zł

Anonimowy Pomagacz

30 zł

Sandra

20 zł

Anonimowy Pomagacz

5 zł

Aleksander Rżany

1 zł

Anonimowa Pomagaczka

20 zł

Ania

Pokaż więcej

Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
4 831 zł
Wsparło 231 osób