Ile jeszcze miałem cierpieć?

Zbiórka zakończona
Wsparło 246 osób
9 700 zł (97%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 2 Października 2020

Zakończenie: 2 Listopada 2020

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Dzień dobry, nazywam się Bryś. Trafiłem tutaj, bo w końcu ktoś chce mi pomóc. Mówią, że będzie ciężko, że długo mnie właściciel zaniedbywał... Nie wiem, co to znaczy długo, ale chyba to znaczy całe życie, bo mam niespełna rok. Jestem jeszcze dzieckiem, a moje ciało to wrak...

Przez ten mój rok nie było fajnie, z każdym dniem cierpiałem coraz bardziej! Pewnie chcecie wiedzieć, co mi jest?

Wiecie, jak to jest, jak przeraźliwe coś Cię swędzi, a noga, którą chcesz się podrapać, przeraźliwe boli? A kiedy swędzi tak bardzo, że drapiesz się bolącą nogą, to przeraźliwie boli Cię zgięty brzuch? W skrócie boli mnie wszystko. Dlatego, kiedy zaczynam się drapać, zaczynam wyć i piszczeć, ale to silniejsze ode mnie.

Wydrapałem sobie już sierść na mordce, szyi, brzuchu, pachwinach, klatce piersiowej, wygryzłem na łapach... Swędzi okropnie!

Moje uszy są całe czerwone, opuchnięte, brudne i śmierdzące! Bardzo bolą. Mam straszne rozwolnienie od niezliczonej ilości robali, które są w moim brzuchu! On też mnie bardzo boli.


Uwierzycie, że to tylko namiastka tego, co mnie spotkało? Kolejny ból sprawiają mi nogi, każdy krok ciężko stawiam, nogi mi się rozjeżdżają. Powiedzieli przy mnie, że do tego wszystkiego zachowuję się, jakbym miał problemy neurologiczne. Ja już chyba boje się myśleć co to jest, więcej bólu już nie zniosę! Nie dam rady! 

Na zakończenie mojej historii dodam Wam, że trzymany byłem w kuchni 1x2 m, a na dwór wychodziłem pod osłoną nocy. Już mi wszystko było jedno.

Teraz trochę dobrych wiadomości! Wczoraj pojechałem w podróż! Byłem grzeczny, bo powiedzieli, że już teraz będzie tylko lepiej! Rozumiecie?! Jakby choć jedno ucho mnie przestało swędzieć albo jedna noga boleć?! Brzmi jak sen! Trafiłem od razu do kliniki, gdzie sztab psich doktorów mi pomoże! Właśnie zaczynają walkę o moje życie! Usłyszałem jednak, że to będzie kosztowało dużo pieniędzy... Muszą mnie całego zbadać, skórę, nogi, brzuszek. A ja nie mam pieniędzy. Ciocie chcą mi pomóc, ale czy one mają aż tyle, żebym był szczęśliwy? Ile może kosztować moje szczęście i zdrowie? Proszę Was o grosz... Jesteście moją jedyną i ostatnią deską ratunku. Ja już nie mam sił, sam sobie nie poradzę... 

Ładuję...

150 zł

Samatix

Organizator
0 aktualnych zbiórek
59 zakończonych zbiórek
Wsparło 246 osób
9 700 zł (97%)
Adopcje