Bezdomny, smutny staruszek Edi z tartaku

Edi przyjechał z tartaku, gdzie od lat jest dokarmiany. Klasyka kociej bezdomności. Chudy, pobity, z zapaleniem dróg oddechowych, z chorymi nerkami, z zębami do wyrwania i leczenia, z bólem, smutkiem i nieszczęściem w oczach. 

Jadł tylko pierwszego dnia i to malutkie kawałki. Potem było już tylko gorzej. Nawet smaczków nie chce. 

Codziennie dostaje leki, jeździ na kroplówki i na razie trwa dzielnie na kwarantannie. Jeśli parametry nerkowe się poprawią, w trybie pilnym trzeba zająć się jego zębami, bo są przyczyną wielkiego bólu i mają bezpośredni wpływ na jego bardzo kiepski stan. Już samo przekonanie kota nerkowego do jedzenia jest bardzo trudne, a takiego z dodatkowo chorymi zębami graniczy z cudem.

Potrzebna nam pomoc w zabezpieczeniu środków na jego leczenie, na zabieg, na karmę. Bezustannie prosimy Was o pomoc.