Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Lidka została odłowiona po tygodniowej tułaczce. Przemierzyła dziesiątki kilometrów, wiele osób próbowało ją łapać w kilku dość odleglych od siebie miastach. Sunia była tak wylękniona, że długo nikomu to się nie udawało. Nie poddawaliśmy się, ponieważ wzrok tej suni zapadł głęboko w serce. Ona potrzebowała pomocy.
Złapaliśmy ją w ostatniej chwili. Ogrom kleszczy zrobił swoje - babeszjoza :( Tylko dzięki szybkiej interwencji sunia żyje. Jeśli wtedy nie zostałabym złapana i poddana leczeniu nie przeżyłaby do następnego dnia.
Była bardzo słaba. Ledwo trzymała się na nogach. Na szczęście to młody silny organizm a w nim ogromna chęć do życia. Lidka wyszła z tego cało :)
Jest wesołą sunią, uwielbia głaskanie i pieszczoty. Wystarczyła doba i sunia z totalnego dzikusa zrobiła się kanapowym przytulasem :)
Lęk pozistał jedynie do obcych mężczyzn. Nadal się ich boi, nie ufa. Musiała być mocno skrzywdzona przez takiego człowieka. Lidka jest już w nowej rodzinie. Tu uczy się otaczającego ją świata, uczy się, że nie trzeba się bać. Pod warstwą stachu są ogromne pokłady radości, beztroski i miłości.
Patrząc na jej przemianę przychodzi jedno na myśl - WARTO POMAGAĆ. My pomogliśmy Lidce, a Was prosimy o pomoc w opłaceniu jej leczenia. Gdy sunia skończy antybiotykoterapię, czekają ją jeszcze szczepienia i sterylizacja.
Ładuję...