Kolejny akt okrucieństwa wobec zwierząt. Perełka samotnie błąkała się po ulicy z głębokimi ranami głowy

3 dni do końca
Wsparło 260 osób
6 410 zł (61,04%)
Brakuje jeszcze 4 090 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 10 Maja 2024

Zakończenie: 23 Maja 2024

Godzina: 23:59

15 Maja 2024, 11:49
Lekarze obawiają się najgorszego

Perełka trafiła do mnie z bardzo głębokimi ranami szarpanymi na głowie, które mogą pochodzić z jakiegoś ataku przez inne zwierzę lub człowieka. Od kilku dni przebywa w klinice, gdzie udało się zrobić pierwsze zabiegi.

Perełka wciąż piszczy i weterynarze obawiają się że ma obrażenia wewnętrzne. Lekarz zalecił zrobienie USG jutro rano. Boję się że Perełka umrze, bo nie będę miała wystarczających środków na leczenie i badania. Proszę, pomóżcie jej. 

Dagmara

Dostałam telefon, że po ulicy błąka się pies, który ma całą zakrwawioną głowę, a jego skóra jest rozdarta. Bardzo mnie to zmartwiło i przyjęłam zgłoszenie. Wolontariuszki zjawiły się we wskazanym miejscu z prędkością światła. Nie mogliśmy czekać, mimo że szargały nami emocje, a łzy same napływały do oczu, na samą myśl co nas czeka.

Na miejscu wolontariuszki zastały popiskującą i obolałą sunię. Widok był przerażający. Jak najszybciej zapakowały ją do samochodu i pognały do kliniki weterynaryjnej. Pierwszy rzut oka na głowę pieska wystarczył, żeby wiedzieć, że każda minuta była na wagę złota.

Lekarze od razu zajęli się suczką i zaopatrzyli głębokie, szarpane rany. Bardzo cierpiała, cały czas skomlała, a jej oczy to było istne morze smutku i nieustającego bólu. Po zabiegu i podaniu leków przeciwbólowych Perełka mogła trochę odetchnąć. Lekarze jednak mówią, że wymaga ona dalszej diagnostyki. Widać, że długo żyła na ulicy i mocno odbiło się to na jej zdrowiu. Okazuje się, że przechodziła prawdziwą gehennę. Każdy dzień był dla niej prawdziwym wyzwaniem. Jest niedożywiona, odwodniona i wykończona do granic możliwości. To prawdziwy cud, że przeżyła ten bestialski atak.

Kochani, ja już opłaciłam zabieg ratujący jej życie, ale to nie koniec walki! Suczka wymaga dalszej diagnostyki i leczenia. Nie mam więcej pieniędzy, mój budżet jest ograniczony, a wydatków cały czas przybywa. Bardzo Was proszę, a wręcz błagam o wsparcie dla tej biedaczki! Ona tak bardzo cierpi, a mi pęka serca, bo bez Waszej pomocy nie jestem w stanie nic więcej dla niej zrobić.

Błagam o choć najmniejsze wpłaty, udostępnienia, podzielnie się tą informacją z rodziną czy znajomymi. Każda forma pomocy jest niezmiernie istotna dla Perełki! Ona może liczyć tylko na szlachetne serca innych ludzi, bo sama nie ma nikogo. A przecież to nie jest jej wina, że wylądowała na ulicy. Nie jest w niczym gorsza od innych piesków i tak samo zasługuje na empatię, miłość oraz szacunek. Czy pomożecie mi ocalić tę bezbronną istotkę?

Jeśli masz pytania napisz na fundacja@fundacjakubusiapuchatka.pl lub zadzwoń +48 882 032 002

Zbiórka obejmuje koszty leczenia, lekarstwa, opłacenie weterynarza oraz suplementy i dobrej jakości karmę.

Zobacz więcej - www.fundacjakubusiapuchatka.pl

Pomogli

Ładuję...

Organizator
22 aktualne zbiórki
127 zakończonych zbiórek
3 dni do końca
Wsparło 260 osób
6 410 zł (61,04%)
Brakuje jeszcze 4 090 zł
Adopcje