Zwyrodnialec zaatakował bezbronne zwierzę! Pomocy!

Zbiórka zakończona
Wsparły 183 osoby
5 950 zł (104,38%)

Rozpoczęcie: 4 Marca 2021

Zakończenie: 26 Kwietnia 2021

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
02 Kwietnia 2021, 07:57
Idziemy powoli, ale do przodu ❤️

Jest coraz lepiej.

Po ostatniej wizycie i badaniach kontrolnych zapadły nowe decyzję. W okolicach 15stego kwietnia nasz piękny "Moskal" trafia ponownie na stół operacyjny.

Tym razem bedzie to amputacja przedniej łapki.

Niestety jest to jedyna opcja na przywrócenie go do sprawności.

To nie pierwszy taki przypadek w naszym przytulisku i doskonale wiemy że zwierzęta po amputacji naprawdę świetnie sobie radzą więc i tym razem nie mamy obaw o jego powrót do zdrowia. Mimo wszystko trzymajmy wszyscy mocno za niego kciuki ❤️. 

Pokaż wszystkie aktualizacje

25 Marca 2021, 06:55
Trzymamy kciuki

Czekamy na piątek! 

Dla wszystkich piątek kojarzy się z początkiem weekendu i czasem wolnym.

Dla nas ten piątek również jest wyczekiwany, choć z duszą na tak zwanym ramieniu.

Umówieni jesteśmy na kolejne badania i podjęcie decyzji co dalej.

Czekają nas 2 trudne operacje. To właśnie po tej wyczekiwanej wizycie zapadnie decyzja, która z łap operujemy jako pierwsza.

Patrzymy jednak w przyszłość tego pięknego kocura z ogromnym optymizmem i nadzieja że wszystko się uda i choć może nie będzie już tak sprawny jak wcześniej, gdyż przednia łapa musi zostać amputowana, to jednak nawet jako okaleczony przez człowieka będzie wiódł dalsze kocie szczęśliwe życie.

Trzymajmy że niego kciuki, gdyż on teraz naprawdę bardzo mocno potrzebuje tego wsparcia  .

Wam wszystkim, którzy wsparli go grosikiem w jego imieniu bardzo dziękujemy.

Zawsze możemy na was liczyć. Jesteście kochani i wspaniali ❤️

05 Marca 2021, 16:00
Pierwsze kroki za nami.

Optymistycznie

Jesteśmy właśnie po pierwszej skomplikowanej operacji. 

Żuchwa została skrupulatnie poskładana, skręcona i jest jak nowa . 

No prawie nowa

Niestety nie wiele zębów udało się uratować i część musiała zostać usunięta. 

To było do przewidzenia, ale jest świetnie . 

Walka trwa nadal. 

Teraz rekonwalescencja po zabiegu i kolejna operacja. 

Tym razem bedzie to dekapitacja lewej głowy kości udowej. 

Na tym nie koniec bo jeszcze czeka w kolejności przednia łapa do naprawienia. 

Niestety nie można połączyć tych zabiegów ze względu na czas jaki potrzebny jest do ich wykonania jak i możliwość dalszego funkcjonowania organizmu. 

Kolejne operację mają się odbyć w najszybszym możliwym terminie. 

Narazie to przepiękne i bardzo skrzywdzone kocisko musi się zregenerować po dzisiejszym zabiegu. 

Trzymajmy wszyscy mocno kciuki za niego!

Skatowany przez człowieka! Wciąż nie potrafię tego zrozumieć, po co człowiek krzywdzi inna istotę. Jaki ma w tym cel lub co chce przez to osiągnąć?! Nie rozumiem i chyba nie zrozumiem już nigdy.

Tym razem wezwanie przyszło z zaprzyjaźnionego gabinetu weterynaryjnego z niewielkiej miejscowości obok Tłuszcza. Gdy zobaczyłem dzwoniący telefon, od razu wiedziałem, że coś się stało. W słuchawce usłyszałem głos Pani Agatki, proszącej o pomoc!

Poprzedniego dnia w godzinach wieczornych przejeżdżający kierowca zauważył stadko kotów dziwnie kręcących się obok przejazdu kolejowego. Gdy się zatrzymał, nie mógł uwierzyć w to co zobaczył!

Nad zwłokami kota i dogorywającym drugim kotem siedzieli jego pobratymcy.

Ktoś urządził sobie masakrę kosztem zwierząt. Kosztem tych bezbronnych istot, jakimi są koty. Jak można skatować bezbronne zwierzę?! To naprawdę nie mieści się w głowie - mojej głowie, gdy ratuje zwierzęta skrzywdzone przez człowieka! 

Tu zabrakło mi słów, by opisać to, co czuję, więc niech każdy z Was w myślach napisze tu swoje... 

Kierowca bez chwili zastanowienia zabrał tego pięknego jeszcze żyjącego kocura do najbliższego gabinetu weterynarii, szukając pomocy. Godzina była już późna, a gabinet nie posiada odpowiedniego sprzętu diagnostycznego, ale pani doktor Agata Augustyniak stanęła na głowie, by uratować tego biedaka. Podała leki przeciwbólowe, przeciwwstrząsowe, nawodniła, opatrzyła rany i wygrzewała cała noc.

Udało się. Kot przeżył. Rankiem zadzwoniła do nas szukając specjalistycznej pomocy, i tym samym środków na leczenie i skomplikowane operację tego bardzo mocno skrzywdzonego zwierzaka. Lekarze wykluczyli wypadek komunikacyjny! 

Kot nie ma żadnych otarć, uszkodzeń futra, ran ciętych lub szarpanych tak jak zawsze występują one w starciu z pojazdem mechanicznym. Tu za to są sińce, krwawe wybroczyny, złamana łapa, druga wyrwana ze stawu, roztrzaskana żuchwy, przecięty język. Tu przyczyną takiego stanu był jakiś kołek/deska lub ludziki but na nodze!

To potworne! 

Czeka go teraz bardzo trudne leczenie i skomplikowane operacje. Jako pierwsza, na stół trafia żuchwa. Ta operacja umówiona jest już na ten piątek! Czasu jest naprawdę niewiele, ale trzeba działać! To bardzo kosztowne operacje, ale kot ma naprawdę ogromne szanse, dlatego postanowiłem walczyć. Walczyć do końca. Ta walka będzie trudna, gdyż urazy są liczne a operacje kosztowne, ale wiem, że z Waszą pomocą wszystko jest prostsze. Zawsze można na was liczyć gdy sytuacja jest podbramkowa. Konto fundacji świeci pustkami, ale ktoś musi walczyć o te bezbronne istoty. Długi kiedyś może się uda spłacić! 

Wszyscy razem sprawmy, by to kolejne zwierzę mogło nadal cieszyć się życiem w pełni sił. Nie bądźmy obojętni na jego krzywdę. Bardzo wam dziękuję za dotychczasowe wsparcie. Jesteście kochani!

Pomogli

Ładuję...

Organizator
5 aktualnych zbiórek
115 zakończonych zbiórek
Wsparły 183 osoby
5 950 zł (104,38%)