Nasza skrzywdzona Pola

Wsparło 17 osób
390 zł (55,71%)
Brakuje jeszcze 310 zł

Rozpoczęcie: 5 Maja 2024

Zakończenie: 31 Grudnia 2024

Godzina: 23:59

11 Maja 2024, 18:46
...

Kwota została pomniejszona po skorygowaniu z weterynarzem.

Pola została wyrzucona jak zwykły nieużyteczny przedmiot. Przez kogo? Nigdy się tego nie dowiemy, gdyż sunia nie miała chipa. Dlaczego? Na pewno przez okrucieństwo osoby, która ją przyjęła, a potem pozbyła się, zostawiając samą w szczerym polu. Ale po kolei...

Jest 1 kwietnia 2024 r. Pani Renata wyrusza samochodem około godziny 11:00 z Sendenia do Płocka. Na trasie, zauważa czarnego psa. Jednak musi pilnie jechać do rodziców. Wraca około godziny 16:00. Pies nadal koczuje w szczerym polu. Postanawia go zabezpieczyć.

Z pobliskiego domu przywozi wodę i jedzenie.

Sunia początkowo nieufna, podchodzi jednak i zjada z ręki Pani Renaty pokarm. Zwierzak jest wygłodzony i spragniony. Pani Renata zabiera ją do swojego domu. Okazuje się, że zwierzę podróżowało samochodem, bowiem wraz z otwarciem drzwi auta, sunia wskakuje do samochodu.

Następnie kontaktuje się z naszą Fundacją. Dajemy ogłoszenia na stronach, jednak nikt nie zgłasza się po suczkę. Prosi także o ewentualne znalezienie dla psinki domu.

Pani Renata, mieszka poza miastem. Opiekuje się 12 kotami i 5 psami. Zwierzęta są kanapowo - ogródkowe. Posesja jest ogrodzona. Mogą spać na kanapie albo wychodzić na zewnątrz, przed dom.

Z każdym dniem rodzi się głęboka więź między Panią Renata a sunią. Zwierzątko otrzymuje imię Pola. Pola ma około 2,5 roku i uwielbia zabawę patyczkiem. Nie odstępuje swojej opiekunki, nawet w nocy jest obecna i śpią w jednym łóżku. Pani Renata, już wie, że nie odda nikomu Poli, że będą razem na zawsze…

Wizyta u weterynarza nie wykazuje na szczęście żadnych dolegliwości.

Jednak Pola ma dużo kleszczy i nie jest wysterylizowana. Na dzień  15 maja  2024 r. wyznaczony jest u weterynarza, termin kastracji  Poli. Dlatego postanowiliśmy prosić Was, naszych wspaniałych darczyńców o pomoc w sfinansowaniu zabiegu.

Uwierzcie nam, osobom takim jak Pani Renata jest bardzo trudno! Mając tyle zwierząt, kobieta  ponosi znaczne koszty wyżywienia zwierząt, leczenia, pielęgnacji psów i kotów. Wszystkie z nich to tzw. "znajdki", których nikt nie chciał.

Może ktoś z Was, kto czyta nasz apel, kocha zwierzęta, a jednak nie może podjąć się opieki nad pupilem, w związku z czym, postanowi wesprzeć Panią Renatę, która jednak trwa na posterunku i walczy o niechciane zwierzęta!

Koszt kastracji wyniesie około. 600-700 zł .Prosimy nawet o najdrobniejsze wpłaty. Grosik do grosika i pokryjemy koszty zabiegu Poli. Nie odmawiajcie nam! To dla niej, dla Poli...

Pomogli

Ładuję...

Wsparło 17 osób
390 zł (55,71%)
Brakuje jeszcze 310 zł