Ratujemy życie psów wyciągniętych z " Happy Dog" w Sobolewie

Wsparło 36 osób
2 675 zł (31,47%)
Brakuje jeszcze 5 825 zł

Rozpoczęcie: 17 Grudnia 2023

Zakończenie: 31 Sierpnia 2024

Godzina: 23:59

Dramat jaki rozgrywa się w schronisku "Happy Dog" w Sobolewie, cześć z was zapewne zna! 

Od początku podpisania umowy przez gminę Pułtusk z tą mordownią dziewczyny z "#psiamać wolontariat w Pułtusku" usilują coś zrobić by psy tam nie trafiały. Niestety urząd stanął im bardzo na drodze w ich działaniach i niestety cześć psów tam trafiła. Te dzielne dziewczyny robiły wszystko by je zabrać i by żaden pies tam nie trafił.

Wiedziały co to za miejsce, jak większość ludzi w Polsce. Jedynie urzędnicy nie chcieli wiedzieć, i według nich wszystko tam jest super, pomimo wielu niejasności i sygnałów od ludzi że tam źle się dzieje. 

Na wyciągnięcie ostatnich dwóch psów czekały aż 10 miesięcy, zanim w naszej fundacji znalazły się 2 wolne miejsca. 

Udało się wreszcie. 

Obraz jaki ukazał się naszym oczom bardzo ładnie opisuje tu przedstawicielka naszej fundacji, a jednocześnie jedna z tych kochanych pultuskich dziewczyn z #psiamać.  Pozwolę sobie udostępnić opis tego, co zobaczyła, gdy wspólnie podstępem udało nam się wraz z Luiza wyciągnąć te psy ze schronu. Marta robiła za szofera, a my udawaliśmy zainteresowanych adopcja dwojgiem rodzeństwa, które nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek działalnością na rzecz zwierząt. 😜🙈🤣 CytMarty z jej Facebookowego profilu. 

Przelała się czara goryczy❗️ Mówimy dosyć❗️Od kilku lat w naszym mieście działa grupa wolontariuszy. W ostatnim czasie postanowiłyśmy szerzej informować o naszej pracy. Powstał profil PsiaMać Wolontariat Pułtusk. Wczoraj wspólnie z Fundacja Pso-TY i Koty udało nam się wyciągnąć ze schroniska Happy Dog w Sobolewie dwa psy z Pułtuska, które trafiły tam w lutym 2023 roku. W schronisku otrzymały imiona LURSUS i LAMPKA. Pozostałe 4 z naszej gminy podobno trafiły już do adopcji.

Brak mi słów, żeby opisać stan tych zwierząt 😭 Psy w takim stanie odbiera się interwencyjnie jako skrajnie zaniedbane. Obydwa wylęknione, wręcz sztywne ze strachu. Lampka zrezygnowana, całą drogę (ponad 140 km) siedziała ze wzrokiem wbitym w podłogę. Lursus przerażony, nie chciał nawet patrzeć w kierunku człowieka. Psy nie socjalizowane, nie potrafią chodzić na smyczy. Więc ja się pytam, jak odbywały się spacery? Były noszone na rękach? Nie! Siedziały 10 miesięcy w boksie i to tyle!

Nie wiem, co gorsze - stan psychiczny czy fizyczny. One tam głodowały! Są skrajnie wychudzone! Wystające żebra, kręgosłupy, kości biodrowe, kości czaszki. To już zanik mięśni! One trawiły własne ciało, żeby przeżyć. Potrzeba bardzo długiego czasu, żeby doprowadzić psa do takiego stanu. To znęcanie nad zwierzętami ❗️I wiecie co? My wszyscy zapłaciliśmy za to i to wcale nie mało. Łącznie 5000 zł! Tak 5000 zł za pobyt psów w tym cudownym schronisku 🤬

Wielokrotnie wnosiliśmy swój sprzeciw i uwagi o warunkach w schronisku do Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Pułtusk. Ale Panie są mądrzejsze, mają więcej doświadczenia z pracą ze zwierzętami niż my, ludzie którzy robią to od np. 20 lat! Mądrzejsze niż behawioryści zwierzęcy, bo i takie opinie były dostarczane do urzędu.

Zwracaliśmy uwagę na karmę. Odpowiedź była: urząd nie kontroluje sposobu karmienia zwierząt jest to wewnętrzna sprawa schroniska. Ja to rozumiem tak. Urząd oddał psa i umywa ręce, a Wam nic do tego! To patrzcie drogie Panie, do czego doprowadził Wasz upór. Mam wrażenie, że to jakaś personalna wojenka z nami wolontariuszami. Zobaczcie, co zrobiliście tym psom! Zdjęcia nie oddają chyba faktycznego stanu, ale oczywiście poprzemy je opinią weterynaryjną, żeby nie było niedomówień.

Podsumowując, kategorycznie sprzeciwiamy się podpisaniu kolejnej umowy ze Schroniskiem Happy Dog w Sobolewie❗️DOSYĆ ❗️

Każdego, kto dotrwał do końca postu, proszę o wsparcie nas w walce o nasze bezdomniaki. Jako mieszkańcy i podatnicy macie głos! To z Waszych podatków opłacane są schroniska. Pomóżcie i poprzyjcie nasze działania choćby poprzez polubienie naszego profilu, wsparcie naszej walki o wolontariat w pułtuskiej przechowalni. Na razie jesteśmy na etapie "nie ma mowy o wolontariaci" czyli nie bo nie! Każdemu, kto przyczynił się do losu tych psin mamy ochotę powiedzieć kilka niecenzuralnych słów, więc może ograniczę się do PSIA MAĆ! albo PIES WAS...

Tu obraz psów, zanim trafiły do Sobolewa. Po tych słowach nie da się już chyba niczego więcej powiedzieć. Marta powiedziała już wszystko.  Ja jedynie proszę was o wsparcie, gdyż nasze długi w lecznicach to 12 tys. zł a konto jest puste. Pomóżcie nam je uratować od śmierci! 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
5 aktualnych zbiórek
115 zakończonych zbiórek
Wsparło 36 osób
2 675 zł (31,47%)
Brakuje jeszcze 5 825 zł