Pomóż kupić ciepełko dla chorych, niepełnosprawnych i starutkich kotów i psów

Nasz azyl to dom na wsi, do najbliższego sąsiada mamy naprawdę spory kawałek. Korzystają na tym nasi podopieczni – konie mają duży teren do biegania i zabawy, pieski mogą pobiegać bez ryzyka, że spotkają kogoś nieznajomego.

Odległość od cywilizacji ma jednak minusy, np. takie jak ogrzewanie. Nie ma żadnych szans na podłączenie do miejskiej instalacji, musimy zwyczajnie rozpalić w piecu, żeby nasze kaloryfery były ciepłe. Zima w tym roku i tak była łaskawa i naprawdę myśleliśmy, że damy radę i nie będziemy musieli dokupywać opału. Niestety ostanie kilka dni zamiast być coraz cieplejsze, zrobiły się zimne i zużyliśmy praktycznie całe zapasy, zostało na opału na dwa, może trzy dni… 

Wśród piesków sporo jest malutkich podopiecznych z płaskimi noskami. Większość naszych azylowych mieszkańców to zwierzątka niepełnosprawne, nieuleczalnie chore, albo mocno sędziwe.

One nie regulują ciepłoty swojego ciałka tak, jak młode i zdrowe kotki czy pieski, musimy ogrzewać, żeby im pupki nie zmarły, żeby za zaziębiły sobie pęcherzy czy gardełek. 

Błagamy Was o pomoc, każda złotóweczka to chwila ciepełka dla naszych słodkich futrzaków…