Bąbel prosi o opiekę weterynaryjną!

Bąbel miał w życiu dużo domków. Zbyt dużo miejsc do mieszkania, zbyt mało miłości, by w którymś zostać na zawsze. Jego historia jest tak skomplikowana, że samym nam ciężko to pojąć. Jak taki piękny i urokliwy psiak, łagodny, milutki, wtulający się w człowieka mógł tułać się, być przekazywany z rąk do rąk, aż w końcu trafił do nas do kojca.

My znamy tylko jego najbliższą historię, taką która trwała ostatnie miesiące. Mieszkał z młodą parą, miał swoją rodzinę był rozpieszczany. Niestety związki między ludzkie nie są tak trwałe, jak miłość czworonoga do człowieka. Para się rozstała, Bąbel stracił jednego z "rodziców".

Osoba, u której został, nie dawała sobie rady ze zmianą życia i opieką nad psiakiem. Nie wiemy, jak wyglądało szukanie nowego "dobrego domu". Może to było po prostu przekazanie pierwszej chętnej osobie? Ciężko naprawdę domyślać się, jak i dlaczego potoczyło się to tak, a nie inaczej. Tak Bąbel trafił do pana, który dość szybko się nim znudził i szukał mu kolejnego domu na ławeczce w parku.

Tym razem Bąbel miał dużo szczęścia. Problem zauważyła pewna pani z dziećmi, która szybko podjęła próbę znalezienia mu miejsca. Zabrała Bąbla do siebie, tym razem trafił do super rodziny, gdzie przez kilka dni był rozpieszczany, noszony na rękach, spał w łóżeczku. Tam jednak też nie mógł zostać. To było marzenie, które trwało krótko. Bąbel poprzez znajomą wspólną lecznicę w końcu trafił do nas. Do kojca z innymi psiakami. Gdzie wypatruje kolejnego domku, może już stracił nadzieje że gdzieś zostanie na zawsze, ale woła i prosi o choćby odrobinę uwagi. Choćby na chwilę.

My postaramy się, aby tym razem trafił do najlepszego domku takiego, w którym zostanie na zawsze, odzyska wiarę i stabilizację, poczucie bezpieczeństwa i bycia kochanym. Nie zdziałamy jednak nic bez Waszej pomocy dlatego bardzo Was prosimy o wsparcie Bąbla groszem na szczepienia, zabezpieczenie na kleszcze oraz kastrację i czipowanie.

Prosimy Was o pomoc!