Start w nowe życie dla Benjiego

Benji, czyli kot z Konstantynowa. Kota widywałam kilkakrotnie w Konstantynowie przy głównej ulicy. Z reguły siedział na ulicy i jadło coś, co kupili mu przechodnie albo wystawiły panie z pobliskiego sklepu.

Myślałam, że kot jest bezdomny i przybłąkał się w to miejsce. Jednak okazało się, że mieszka po sąsiedzku, ale najwyraźniej jego właściciele uznali, że najodpowiedniejszą formą trzymania kota jest wypuszczanie go na jedną z największych ulic Konstantynowa. Trochę to dziwne, zwłaszcza że podobno wcześniej znaleźli go w lesie i wydawałoby się, że skoro już raz go uratowali, to będą chcieli o niego zadbać.

Na wszelki wypadek zostawiłam jednak swój numer telefonu paniom ze sklepu - na wypadek, gdyby jednak potrzebował pomocy. I któregoś dnia panie zadzwoniły z informacją, ze właścicielka stwierdziła "że jak chcą, to mogą go sobie zabrać". Chcieliśmy. Kot trafił pod opiekę naszej fundacji, a ja wreszcie mogę spokojnie przejechać tą ulicą, bez nerwowego rozglądania się, czy gdzieś nie leży potrącony. Kotek jest cudownym, bardzo przyjaznym i ewidentnie domowym kotem.

W naszej fundacji zajmujemy się głównie psami i nie mamy warunków dla kota. Nasze koty przebywają w bezpiecznym miejscu: zaprzyjaźnionym hotelu, po bardzo preferencyjnych stawkach.  Na tej zbiórce zbieramy na opłacenie dla Benjiego kastracji, profilaktyki zdrowotnej i pobytu w hotelu do czasu adopcji. Szukamy mu najlepszego domu.

Dziękujemy!