Być albo nie być...

Drodzy, nie mamy wyjścia jak tylko zwrócić się do Was z prośbą o pomoc dla zwierzaków. Nigdy nie było tak źle, abyśmy nie mogli nazbierać na pokrycie kosztów leczenia, a te koszty to przecież podstawa bytu zwierząt, które do nas trafiają tak jak i  karma.

Czy to skutki pandemii powodują, że upada pomoc dla zwierzaków? Nie wiemy... Może jednak znajdzie się ktoś, kto wesprze potrzebujące, niewinne i poszkodowane przez człowieka istoty. Liczymy na Was!

Zajmujemy się pomocą dla zwierzaków od kilkunastu lat.

Zbieramy z dróg "wszystko" co potrzebujące: psy, koty, jeże, ptaki, pomagamy koniom.

Jeśli możesz nam pomóc, nie przechodź obojętnie!

Koty z "papierami" na jamnika.

Pedro, konik, nad którym znęcał się człowiek...

Gusia chora na cukrzycę.

Pola przeszła już kilka zabiegów, walczymy o jej zdrowie.

Nasi podopieczni są też pokiereszowani psychicznie. Balbina przebywa u nas ponad rok i jeszcze nie nie udało się jej dotknąć...

Kacper z problemami socjalizacyjnymi. Pogryziony w schronisku.

Koszty leczenia zwierzaków są ogromne, ale bez leczenia nie da się pomagać.

Psiaki, które do nas trafiają, zawsze są w najgorszej sytuacji, mają poważne problemy zdrowotne i /lub socjalizacyjne.

Na rehabilitacji:

Dziękujemy Wam za każde wsparcie, nawet najmniejszy "grosik" i wiemy, że dobro powróci ze zdwojoną mocą!