Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kociątka bardzo długo chorowały. Niestety przeżyła tylko koteczka - kocurkowi się nie udało. Kotka nadal przebywa w domu tymczasowym fundacji i cały czas potrzebuje pomocy. Bardzo dziękujemy wszystkim za wsparcie i prosimy o trzymanie kciuków za dalsze leczenie kici.
Te dwa małe, zaledwie kilku tygodniowe kociątka trafiły pod opiekę Fundacji 17 czerwca 2015 roku. Przyprowadziła je bezdomna matka pod jeden z domów, w którym dokarmiane są wolnożyjące koty. Maluszki były bardzo nieufne ale widząc, że dzieje się z nimi coś niedobrego złapaliśmy je i trafiły do lecznicy.
Istnieje wiele stereotypów na temat tego, czy kotom wolno żyjącym powinno się pomagać, czy nie. Bo skoro są dzikie to (według wielu osób) powinny sobie radzić same. Ale prawda jest taka, że koty te są w zupełności uzależnione od nas, a niejednokrotnie jest tak, że gdy tylko zrozumieją, że mogą czuć się przy nas bezpiecznie to zostają na stałe. Wtedy witają karmicieli o stałych porach, czekają grzecznie na jedzenie, a kiedy już zjedzą, dziękują wzrokiem lub cichutkim miauczeniem. I tak było i tym razem.
Koteczka mama przyprowadziła maluchy. Tak jakby wiedziała, że dostaną pomoc i ktoś się nimi zaopiekuje. U maluchów stwierdzono koci katar. Dostały antybiotyk i środki odpornościowe. Cały czas przebywają w domu tymczasowym. Już po kilku dniach pobytu nieufne, fukające na wszystko co się rusza maluchy, stały się przymilnymi, kontaktowymi kociątkami.
Mamy nadzieję, ze wrócą do zdrowia i szybko znajdą nowe domy. Bo szkoda by było gdyby miały wrócić do bezdomności. Bardzo prosimy o pomoc w leczeniu maluchów. Dziękujemy.
Laden...