A miało być tak pięknie...

Pixel i Dixie, dwa maleńkie dzikuski odłowione na działkach.

Na świat przyszły niechciane, jak większość kociąt. Na wolne  miejsce w Fundacji czekały prawie miesiąc. Ale udało się, odrobaczone i odpchlone trafiły do troskliwego domu tymczasowego, gdzie poczuły się ważne i kochane.

Niestety, już następnego dnia maleńki Pixelek zaczął się źle czuć. Przestał jeść i cały czas leżał. Natychmiast zawieźliśmy go do lecznicy. Wyniki badań wykazały, że mamy do czynienia z czymś poważniejszym. Silny stan zapalny i w USG bardzo powiększony żołądek.

Mimo kroplówek i leków następnego dnia Pixelek nadal czuł się źle.  Kolejna wizyta i zdjęcie rtg z powodu powiększonego obrysu brzuszka. Nie mamy dobrych wieści od lekarza. Cały żołądek Pixelka jest wypełniony nieznaną, dziwną treścią (kamienie, gruz?). To ona jest przyczyną braku apetytu, gorączki i złego samopoczucia. Kotek nie je i nie załatwia się.

Potrzebny jest pilnie zabieg ratujący maleństwo. Skierowani zostaliśmy z kociakiem do szpitala w Gorzowie. Jedziemy. Przyjęto nas od ręki. W tej chwili kociak czeka na zabieg. Konieczne będzie otworzenie brzuszka i wyciągnięcie tego, co w nim utknęło. Trzymajcie bardzo mocno kciuki za Pixelka. Będzie potrzebował Waszych pozytywnych myśli.

Jak ratujemy, to od początku do końca. Nie odpuszczamy, mimo przeciwności losu. Jeśli możecie, wesprzyjcie go grosikiem. Operacja to zawsze spory koszt, a nasze konto świeci pustkami. Prosimy i dziękujemy.