Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Cola odeszła, jednak walka jaką podjęliśmy wymaga opłacenia fv - wizyty w klinice, badania, kroplowki... To ogromne pieniądze :(
Dziękujemy Państwu za wsparcie, za to że nie byliście obojętni na cierpienie naszego malutkiego Okruszka
Oto nasza mała kotka Cola, nasza zagadka z bardzo smutna historią.
W połowie sierpnia została uratowana podczas interwencji i teraz powinna już być młodą, zdrową kotką. Jednak od tamtego czasu nie urosła ani trochę. Od początku była zauważalnie mniejsza od swojego brata, miała wyłysienia na łapkach oraz wzdęty brzuszek. Z czasem zaczęła zdrowieć, została 4 razy odrobaczona, zaszczepiona. Pozbyliśmy się także męczącego ją natrętnego świerzbu.
Jednak radość nie trwała długo. Od 2 tygodni zaczęło pojawiać się coraz to więcej problemów zdrowotnych. Wizyta po wizycie klinika nie była w stanie zdiagnozować, co się dzieje, wszelkie podejrzenia były badane, ale wyniki tych badań wracały negatywne i przyczyny ciągle nie było widać. Dzisiaj rano (09.11) trafiła do kliniki w stanie agonalnym, od śmierci dzieliło ją zaledwie pół godziny. Aktualnie znajduje się w klinice na obserwacji. Chwilowo poczuła się lepiej i odżyła. Ale potrzebujemy pieniędzy na zaległe faktury, dalsze diagnozowanie oraz późniejsze leczenie. Nie ma nawet pięciu miesięcy, a doświadczyła już tyle przykrości i złego. Dajmy jej szansę! Zasługuje na to...
Dla zaciekawionych jej historią:
Od 2 tygodni zaczął dziwnie powiększać się jej brzuszek, mimo że ciągle była chudziutka. Pokazała się trzecia powieka. 30 października miała zrobione USG i wynikło z niego, że ma nieznaczne ilości wolnego płynu w otrzewnej. Z pobranej krwi wykonano morfologię oraz badania PCR w kierunku FIPa. Na szczęście wynik wyszedł ujemny. Morfologia wskazywała z kolei na stan zapalny.
W poniedziałek 4.11 ponownie wykonano morfologię, biochemię oraz USG. Zlecono jej badania kardiologiczne celem wykluczenia wady wrodzonej. W brzuszku wciąż znajdował się płyn i to w większej ilości. Zrobiono również test gardii (Lamblii) z wynikiem ujemnym. Z wtorku na środę została w klinice na obserwacji, ponieważ straciła apetyt i musiała dostać kroplówkę. Okazało się również, że miała ropnia w okolicach lewego ucha, co mogłoby tłumaczyć wcześniejszy stan zapalny. Dostała więc antybiotyk.
W środę zrobiono jej echo serca, z którego wynikło, że serduszko pracuje wzorowo. Pobrano jej płyn z otrzewnej i wysłano na powtórne badania PCR w kierunku FIPa. Niestety na wyniki trzeba czekać...
9 października trafiła do kliniki w stanie agonalnym, prawie bez życia. Okazało się, że miała glukozę na poziomie 13mg/dL(!!) oraz była mocno wychłodzona. Natychmiast podano glukozę do krwi. Ściągnięto jej również płyn, który jednak NIE był charakterystyczny dla FIPa. Wciąż nie możemy zdiagnozować, co jej tak naprawdę jest i czekamy z niecierpliwością na wyniki laboratoryjne.
Jeszcze raz prosimy o pomoc, koszty badań na dzień dzisiejszy już są ogromne, a nawet nie zaczęliśmy jeszcze leczenia.
Laden...