Czarek ze złamanym kręgosłupem... Kilka dni leżał bez żadnej pomocy!

Czarek został potracony przez samochód przed własnym domem. Ranny, obolały doczołgał się na podwórze. Był zdany sam na siebie, ponieważ jego właściciel to nałogowy alkoholik, który rzadko pamięta o tym, że ma psa. 

Niestety nawet po tym, jak doczołgał się na podwórze, Czarek nie dostał żadnej pomocy. Mimo iż ogromnie cierpiał, bo jak się później okazało, miał złamany kręgosłup. Czarek na pomoc czekał trzy dni: bez pomocy, bez leków przeciwbólowych. Leżąc na betonie pod stołem, bez jedzenia i picia. Bez nadziei. I niestety pomoc uzyskał tylko dlatego, że znalazła go tam nasza wolontariuszka, pani Kasia, która zawiozła go natychmiast do lecznicy. Okazało się, że Czarek ma złamany kręgosłup. Bardzo martwiliśmy się, że pomoc przyszła za późno i że nie uda się już nic zrobić. Że psiak będzie sparaliżowany. Ale przecież nie mogliśmy nie spróbować.

Czarek był leczony, ale przez bardzo długi czas tylko leżał. Potem był rehabilitowany, ale efektów nie było. Owszem, jadł i pił, ale nie wstawał. I wydawało się, że już tak zostanie. Aż któregoś dnia patrzymy: Czarek stoi. Przez chwilkę, bo później oczywiście się przewrócił, ale to było dla nas wielkie wydarzenie. I od tej chwili bardzo powoli, ale jednak samodzielnie zaczął się poruszać. Koślawo, chwiejnie, ale samodzielnie. Jednak Czarek z pewnością nie znajdzie nowego domu. Zostanie u nas, jak wiele starych i schorowanych psów. Na tej zbiórce chcemy zebrać środki dla niego: na dalszą rehabilitację, utrzymanie, leczenie, leki.

Będziemy wdzięczni za każdą, nawet najmniejszą wpłatę. Również symboliczne kwoty mają ogromne znaczenie. 

Nasza fundacja złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Sprawa została umorzona. Nic nie dało również dalsze odwołanie do sądu. Przecież nieudzielenie pomocy psu ze złamanym kręgosłupem to nic takiego, prawda? Polski wymiar sprawiedliwości zawiódł Czarka, ale my go nie zawiedziemy. Prosimy o wsparcie!