Zapchlona Pchełka...

Historia Pchełki nie jest dla nas mocno zaskakująca... Choć wciąż nie możemy pojąć, dlaczego ludzie tak postępują?

Kilka dni temu przyszedł do nas Pan, czuć było od niego alkohol. Pytał, czy weźmiemy od niego małą kotkę. Zaczął opowiadać o swojej kotce, która koci mu się nawet 4 razy w roku, ale nie da jej na sterylizację (mimo iż jest teraz darmowa). Po czym zaczął opowiadać, co robi z nadmiarem kociąt, ale tego chyba nie musimy mówić... Dziś przybiegła do nas dziewczynka, sąsiadka tego Pana, że znalazła kocię zamknięte w komórce przy bloku. Domyśliłyśmy się, że to ta kicia, ma około 6 tygodni, maści czarna szylkretowa. Tyle pcheł nie widziałyśmy już dawno... Wszystko ruszało się pod palcami. Kicia dostała imię - Pchełka. Została u nas w Fundacji.

Za zebrane datki zostanie opłacone leczenie, późniejsze szczepienia i odrobaczenia kotki. Za każde wsparcie ogromnie Wam dziękujemy!