Umierała w rowie. Ropomacicze, zapalenie otrzewnej, niewydolność nerek i guz pochwy. Błagamy o pomoc

Nie wiemy, ile sunia leżała w rowie przy drodze. Na pewno kilka dni, bo kiedy trafiła do gabinetu, była skostniała. Wyniki tragiczne, mała szansa na przeżycie operacji, ale jej oczy... Oczy błagały o pomoc, lizała panią doktor po rękach, próbowała machać ogonkiem. No i zdecydowałyśmy się zaryzykować. Czarnulka przeżyła operację. Do usunięcia został jeszcze guz pochwy, ale zabieg i tak trwał długo. To już zostawimy na trochę później. Zarzekałyśmy się, ze nie weźmiemy już kolejnego psa. Nie mamy miejsca ani pieniędzy. Tylko jak potem poradzić sobie z decyzja o uśpieniu psa, który miał szansę żyć? Bardzo prosimy o pomoc.