Proszę, pomóż mi stanąć na łapki

Daisy, 3-miesięczna kruszynka znaleziona w pośniegowym błocie na środku jezdni - dziwnym zawodzeniem dała znać, że żyje i jakby... błagała o pomoc.

Ma sparaliżowane i odmrożone tylne łapki, koci katar, temperaturę 34 stopnie, wykazuje objawy neurologiczne - drży, waży 80 dkg, jest małym szkielecikiem, oczy ropieją, pod strupami na nóżkach martwica skóry i mięśni. Robimy wszystko, co tylko jest możliwe, by wyprowadzić koteczkę z tego stanu.

Leki, kroplówki, poduszka elektryczna i całodzienna kontrola, to na chwilę obecną. Miała wykonane rtg, które wykazało, że kotka ma ucisk na rdzeń kregowy, a że została znaleziona na drodze, wszystko wskazuje, że to wypadek samochodowy tylko, że stało się to dużo wcześniej, bo odmrożenia, ogromne wychudzenie na to wskazują. Przeprowadziliśmy już konsultacje w Częstochowie.

Pani Prezes nie poddaje się w walce o życie i zdrowie koteczki, w przyszłym tygodniu została umówiona wizyta do specjalisty neurochirurga w Zgierzu pod Łodzią, ponieważ pan doktor chce zobaczyć Daisy i postawić ostateczną diagnozę, co do stanu zdrowia i rokowań,jakie dałaby ingerencja chirurgiczna. Koszt takiego zabiegu to suma dla nas nieosiągalna, przy tak dużej liczbie zwierząt jakie mamy pod opieką, czyli 70 musimy Was błagać o pomoc.

Tylko dzięki Waszej pomocy my możemy pomagać, prosimy, dajmy jej szansę... a nam cień nadziei, bo Daisy na to zasłużyła, nie możemy dłużej czekać, trzeba działać. Jej króciutkie życie to przecież pasmo cierpienia.

Dziękujemy Wam z całego serca, w imieniu Daisy i wszystkich zwierząt, jakie pomagacie nam ratować.