By nie umarły z głodu

Kochani - mimo tego, że łapiemy kotki na sterylizacje cały rok, to na wiosnę jednak ilość zgłoszeń drastycznie wzrasta. Jesteśmy aktualnie w pełnej mobilizacji i łapiemy praktycznie codziennie. Przy okazji odkrywamy kocie nieszczęścia.


Na jednej krótkiej uliczce na obrzeżach Poznania rozmnożyło sie spore stado kotów - niestety nikt regularnie ich nie karmi, koty są zaniedbane, niedożywione. Od niedzieli odłowiliśmy 10 kotów, w tym 5 kotek ciężarnych. Kotki po zabiegach musimy podleczyć, część z nich wymagała usunięcia zepsutych zębów, leczenia świerzba.


Przed wypuszczeniem chcemy je dobrze podkarmić i przede wszystkim regularnie przekazywać karmę jednemu z mieszkańców, który wyraził zgodę na karmienie kotów pod warunkiem, że mu będziemy ją dostarczać. Nie mamy żadnych zapasów, ledwo dajemy radę wyżywić koty pod naszą opieką. Na zdjęciach również koty z innego stada, które ma swoją karmicielkę, ale nie stać jej na wyżywienie kilkudziesięciu kotów. Takich miejsc jest mnóstwo, a my pomagamy w miare swoich możliwości. Prosimy dorzuć grosik do napełnienia kocich brzuszków.

Możecie zapytać, dlaczego zbiórka pieniężna, a nie rzeczowa. Korzystamy też z takich darów, ale z reguły są to karmy bardzo niskiej jakości. Chcemy zakupić karmę ze średniej półki Smillę, która ma dość porządny skład, rozsądną cenę i jest chętnie zjadana przez koty. 

Dziękujemy z całego serca!