Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy przeogromnie za pomoc dzikuskowi. Kocurek ostatnie dni spędzi w klatce i wróci do siebie. Jest bardzo dziki, nie ma mowy o oswajaniu. Ma miejsce do którego może wrócić, ma zapewnioną pełną miskę i budkę do spania. No i koty, z którymi przebywa na codzień już czekają by znów strzelać sobie z nim "baranki" w oczekiwaniu na kolację :)
Kocurek jest już zdrowy, rana wygojona, poczekamy jeszcze kilka dni dla pewności i wróci do siebie.
Za okazaną pomoc serdecznie dziękujemy.
Razem możemy więcej! <3
Kochani!
Pilnie potrzebna pomoc dla jednego z kotów, stołujących się w budce naszego stadka dzikusków.
Od wielu dni, kot ten przychodził w kiepskim stanie, znacznie schudł, futro miał zbrązowiałe i skołtunione, gilunił się niesamowicie.
Wiedział już czym jest klatka łapka, na którą łapany był już prędzej. Drugi raz do niej nie wszedł. Nie podchodził na tyle blisko, byśmy mogli go złapać w podbierak.
Byliśmy bezradni, a kot gasł w oczach. Dziś przyszedł już bardzo słaby. Podstępem udało się go złapać, nie bez obraźeń, bo przy okazji koszmarnie pokiereszował Patryka.
Kot został przewieziony do lecznicy. Niestety bez podania mu narkozy nie było mowy o jakiejkolwiek "obsłudze". Dostał leki, zasnął. Lekarz podał mu leki o długotrwałym działaniu, pobrał krew do badania (wyniki będą w poniedziałek wieczorem lub wtorek rano).
Zęby w kiepskim stanie, dziąsła trochę żółte. Z jamy ustnej smród, nie wiem, czy wynikający ze stanu uzębienia, czy ze schorzenia nerek lub wątroby. Wszystko wyjaśni się jak przyjdą wyniki badań. Kotu z nosa leciała też dziś krew, ale lekarz spisał to na karb stresu i kichania.
Niestety podczas usuwania kołtunów wydarzył się wypadek. Mam ogromne poczucie winy, ale nikt przecież nie zrobił tego kotu specjalnie. Kot był bardo skołtuniony, skóra "papierowa". Przy wycinaniu dredów uszkoszona została skóra, jest już zszyta:
Na teraz kot jest ulokowany w kenel klatce, gdzie ma kuwetę, miski, transporter, w którym może się schować. Będzie w niej na czas diagnostyki i leczenia.
Jeśli się oswoi będzie szukał domu, jeśli nie- po zakończonym leczenia i zaszczepieniu wróci na swoje, ma zapewnioną codzienną "miskę" i budkę do spania.
Na teraz musimy opłacić koszty badań krwi, narkozy i szycia tej nieszczęsnej rany, leczenia kociego kataru. Jak wyglądają nerki i wątroba damy znać, jak tylko odbierzemy wyniki badań.
Bardzo prosimy o wsparcie.
[Aktualizacja 01.11.2017]
Mamy wyniki badań dzikuska. Nie jest dobrze, ale też nie tak źle, jakby się mogło wydawać. Najbardziej baliśmy się o nerki, które są zdrowe. Kotek ma już wprowadzone leczenie. Pomoc jest bardzo potrzebna. Wyniki badań poniżej:
Laden...