Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani nasza Ejmi już w domku tymczasowym 🥰😘
Ma się świetnie jest już wyczyszczona dama i piękna, i ma 1.5 roku a nie 2 lata 🥰 dwa latka będzie mieć w przyszłym roku 😘🥰❤😁
Jej właściciele to bardzo nie mili ludzie, chciało by się walnąć ich w Łe..... 😡
Ale ważne czemu się udało i jest już bezpieczna 😁❤🥰😘🥰🥰i to wszystko dzięki wam kochani, macie wielkie serduszka ❤dziękujemy.
Mati, Mateusz Maziarz dbaj o naszą dziewczynke 😁 bo inaczej przyjadę do ciebie i będzie lanie na tyłek 🤣❤💚💜😘
Mati będzie pracować z Ejmi aby mogła że spokojem ufać ludzia 🥰 teraz jest to różnie niestety, jaki właściciel taki koń 😡 ale my wierzymy że Ejmi zaufa na nowo, potrzebuje czasu, przed nią całe piękne życie z nami 🥰😘💜
Kochani Ejmi tam zostanie do przyszłego roku bo potrzebuje jeszcze duzooo pracy i czasu to raz, dwa na ta chwile nie mamy już miejsc dla koni 😪zbieramy na wiate jak by ktoś chciał pomoc to zapraszamy mamy zbiórkę na pomagam 🥰😘💜
Jestem źrebakiem, który kocha brykać i cieszyć się wolnością, kocham, jak wiatr tarmosi moją grzywę, ale nie długo to się skończy, ponieważ mam bilet w jedną stronę. To jest rzeźnia!
Urodziłam się po to, aby żyć, tak myślałam do wczoraj, kiedy mój pan powiedział, że musi mnie sprzedać do okrutnego handlarza, bo pilnie potrzebuje pieniędzy. Pojawiła się ciocia Monia, i obiecała mi, że wiatr nie przestanie głaskać mojego grzbietu, że wykupi mnie, choćby walił się świat. Wierzę jej, bo ciocia mówi, że uratowała już, dużo końskich serc. Mam 2-latka, mojej mamy już przy mnie nie ma, zabrał ją jakiś okrutny pan, widziałam, jak ją bił, bo broniła się przed wejściem do przyczepy, tam były też inne konie. Moja mama mnie wolała, ale ja nie mogłam do niej biec, bo zamknęli mnie w stajni. Płakałam strasznie, zostałam sama, co z tego, że jest tu dużo koni, jak czuje się samotna. Ciocia nie mogła uratować mojej mamy, bo przyjechała dużo później. Ja chce żyć i cieszyć się wolnością, kiedyś spotkam się z moja mama, ale na pewno nie w tym życiu.
Ciocia Monia mówiła też, że są anioły na jakimś facebooku, którzy pomogą mnie ocalić. Jestem jeszcze w mojej stajni, bo ciocia ma po mnie wrócić za dwa tygodnie. Boje się, czy naprawdę wróci, ale przytulała i szeptała do uszka, że wróci. Wierze jej, bo już nic innego mi nie pozostało jak wierzyć w to, że będę szczęśliwa... Kochani prosimy o pomoc. Ejmi życie wyceniono na 7 tys. plus transport.