Mają tylko nas...

Niestety my już nie dajemy rady uzbierać co miesiąc na ich utrzymanie. Dwoimy się i troimy, robimy bazarki, na których niestety ludzie licytują, a później pieniążków nie wpłacają i jak bazarek jest na kwotę 675 zł, to po wpłatach wychodzi na 300 zł. Jest nam przykro, bo poświęcamy czas na to czas... 

Błagamy, kochani, pomóżcie! Miesiąc mija bardzo szybko, adopcje niestety słabo idą, bazary też, a hotele wystawiają nowe faktury i cisną o wpłaty. Mamy  zadłużenia, a zgłoszeń codziennie po kilka. Niestety przez to że nas nie stać, jesteśmy zmuszeni odmawiać pomocy, bo nawet już nasze prywatne pieniądze nie starczają... Dokładamy co miesiąc, ale my też już nie mamy z czego...

Żeby ratować dalej, musimy mieć za co, a w tej chwili nawet nas nie stać na utrzymanie zwierząt będących pod naszą opieką. Co dopiero brać nowe... Jest nam ogromnie przykro.

Kochani, my już nie prosimy, my błagamy! Pomóżcie! Każda nawet najmniejsza wpłata się dla nas liczy, bez Waszej pomocy nie jesteśmy w stanie iść dalej i nieść pomoc potrzebującym.