Ile warte jest ratowanie kocich żyć?

Dla naszej fundacji nie gra roli, jak kosztowne trzeba zrobić badania, jak drogie trzeba kupić leki. Ratujemy, bo ratować musimy i chcemy.

Tym się zajmujemy i tym żyjemy. Mamy wspaniałych weterynarzy. Z sercem. Wyrozumiałych. Z pasją podchodzących do swojej pracy. Nieczęsto mówią o pieniądzach. Wiedzą, że jest nam ciężko. Niestety, pandemia covid-19 odbiła swoje piętno i na nich i na nas.

Testy FIV/FELV, ogólny ogląd i sprawdzenie stanu, odrobaczenie i kastracja/sterylizacja to podstawa przed przyjęciem i wpuszczeniem do kociarni każdego nowego kota. Na kilkadziesiąt kotów rocznie są to zatrważające kwoty.

I chociaż nasi lekarze rozumieją, to sami muszą wyżywić rodzinę, opłacić rachunki i utrzymać lecznice... Musimy spłacić dług, który u nich zaciągnęłyśmy, by dalej móc pomagać i leczyć koty. Czasem prześladują nas irracjonalne koszmary, że weterynarze odmówią nam dopisywania kolejnych kwot do długu. Bez Waszej pomocy nie uda nam się spłacić zadłużenia i ratować kolejnych kotów. Bez Waszego wsparcia nie będziemy mogły pozbyć się tych koszmarów.

Dlatego bardzo prosimy - wesprzyjcie nas symboliczną kwotą. Każda złotówka przybliży nas do zmniejszenia rachunku.