Nie pozwólmy naszym zwierzakom marznąć!

Rachunki za prąd w zimie to dla nas horror. To taka niekończąca się historia, ledwie jeden opłacimy, przychodzi kolejny do opłacenia. W zimie poza tym, że tak jak wszędzie szybciej robi się ciemno, dłużej palimy światło, jesteśmy zmuszeni dogrzewać wiele pomieszczeń.

W Psianatorium, gdzie mieszkają schorowane, niepełnosprawne staruszki musi być ciepło. Kiedy nie będzie ciepło, te nasze starowiny zaraz będą chore… A przeziębienie w ich wieku może być śmiertelne.

Na poddaszu mieszkają koty. Tam mają swoje królestwo. Kociarnię z drapakami, wieloma miejscami do schowania, zabawkami. To ich miejsce, ich kociarnia. Tam mieszkają starsze, schorowane koty. O ich problemach zdrowotnych można by napisać książkę albo dwie. Koty lubią ciepło, w tych chłodnych miesiącach często przekładamy ich legowiska tak, aby każdy mógł poleżeć, jak najbliżej kaloryfera. Więcej też gotujemy, częściej gotujemy wodę w czajnikach, aby każdy podopieczny Przystani Ocalenie przynajmniej raz dziennie zjadł coś ciepłego.

Na tym po prostu nie możemy oszczędzać. Przy tylu podopiecznych to się odbija na licznikach. Staramy się zapewnić każdemu mieszkańcowi Przystani podstawowy komfort, ciepło i dobre warunki.

To nie byłoby możliwe bez Państwa pomocy. Prosimy o pomoc dla nich, dla Kokosa, dla Oreo, dla Łapki, dla Viktorii, dla schorowanych starych kotów, dla Bambiego interwencyjnie odebranego, dla wszystkich naszych zwierząt.

Do zapłaty mamy 2412 zł. Potrzebujemy 242 osoby, które wpłacą po 10 złotych. Czy znajdziemy tyle cudownych osób, czy pomożecie?

Bardzo na to liczymy… I prosimy o złotówkę, dwa złote, o ogonek z konta. Każda najmniejsza wpłata przybliży nas do spłaty faktury za prąd.