Prosimy o pomoc dla Faridy w opłaceniu jej leczenia!

Farida, kilkuletnia koteczka, która kiedyś miała dom, a potem została wystawiona na ulicę – radź sobie, kocie. No i radziła sobie Farida, jak umiała, a życzliwi ludzie wystawiali przed dom miseczkę z jedzeniem. Najbardziej życzliwy Faridzie był pewien pan, i to on zauważył, że kotka coraz gorzej wygląda i jest coraz smutniejsza. Szukał dla niej pomocy i tak Farida trafiła pod opiekę Fundacji.

Pan słusznie się zaniepokoił stanem Faridy. Kotka prawie już nie jadła – cierpi na plazmocytarne zapalenie jamy ustnej, chorobę autoimmunologiczną polegającą na przeroście błony śluzowej. Stan pyszczka Faridy był fatalny i kotka bardzo cierpiała… Standardowo w pierwszej kolejności w tej chorobie usuwa się wszystkie zęby i Faridzie też je usunięto. Stan pyszczka poprawił się, ale ponieważ sprawa była zadawniona, nie jest jeszcze dobrze, i kotka musi przyjmować leki.

Do tego ma nadal silną anemię, wywołaną długotrwałym niedożywieniem, bo z powodu bólu pyszczka i zębów nie dojadała biedulka. Musi teraz dostawać pełnowartościową karmę i suplementy diety. Na dwór już nie wróci -  bezzębny kot nie pożyłby długo na tzw. wolności, która jak widać, bardzo się Faridzie przysłużyła… To kolejny „kosztowny” kot na pokładzie Fundacji. Prosimy bardzo o wsparcie finansowe jej leczenia!