Fiona - bo koty zabija się ciągnąć za głowę i ogon...

Ta mała kotka trafiła do nas, bo ktoś rzucił nią o drzwi apteki. Maleństwo odrobinę kuleje, myśleliśmy, że z powodu tego urazu... Ale nie...

Dom Tymczasowy, który zaopiekował się maleństwem, wziął Fionkę do swojego weterynarza i okazało się, że sam rzut to nie wszystko, co ten człowiek zrobił. Mała ma uszkodzony kręgosłup - wygląda to tak, jakby ktoś pociągnął z całej siły za głowę i ogon, by rozerwać kręgosłup i zabić to maleństwo. Nie udało mu się - więc bestialsko się pozbył. Mała kuleje... Z dnia na dzień jest coraz sprawniejsza, ale....

No właśnie -  ale... Ogonek schnie - nie jest sprawny, obumarł. Teraz jest jak zabawka do gryzienia dla małej, ona go w ogóle nie czuje, a z dnia na dzień ogonek wygląda coraz gorzej.

Pani doktor zaleca amputację u jednego ze specjalistów. Jednym z nich jest dr Cymbryłowicz z Kliniki w Gliwicach - w której po sierpniu mamy ponad 8 tysięcy złotych zadłużenia. Dlatego bardzo Was wszystkich proszę o pomoc - będę w poniedziałek dzwonić i umawiać tam wizytę małej - bo nie może czekać. Pomóżcie nam pomóc temu maleństwu... Proszę.
Bardzo potrzebujemy pieniążków na ten i poprzednie zabiegi.

2 tysiące złotych, na które została ustawiona zbiórka to oszacowany na oko koszt całości leczenia kociaka, wizyt, które się już odbyły i zabiegu, który ją czeka. Może być mniejszy lub większy - to czas pokaże. Nadal jednak mamy jeszcze 10 tysięcy zadłużenia.