Franek, zjadany przez robale....Pomoc dla szczeniaka z ulicy

Franek - kolejny porzucony szczeniak 💔 Ktoś miał sukę, ktoś jej nie wykastrował, ktoś nie dopilnował samca, który sukę zapłodnił, ktoś porzucił szczenie, ktoś ma spokój od problemu, ktoś inny niech się martwi.... I trafiło na nas, my walczymy.

Okolice Łosic, tam znaleziony został bohater tej zbiórki.
To nie pierwszy pies z tamtego rejonu i oczywiście w złym stanie. Znalazła go dziewczyna, już wcześniej prosiła o pomoc naszą wolontariuszkę, bo jest u nich spory problem z bezdomnością. Schronisko o złej sławie, gmina także nie chętnie współpracuje z ludźmi, których interesuje bezdomność w ich okolicy. Zresztą czy moglibyśmy pozwolić, aby trafił do schroniska?!

Przyjechał.
Mały od razu miał wizytę u weterynarza. Jechałam tam na sygnale, bo był osowiały. Śmierdział, skóra w złym stanie, brzuszek w strupach, zresztą jak całe ciałko. Od razu widać wszoły, chodziły po całym ciałku.
Gorączka, kupa z glizdami, skaczące pchły. Badania krwi wyszły marnie.

Kroplówka, leki i mały musi być izolowany 💔
Podejrzenie prawo, ale do obserwacji.

Takie początki szczenięcego życia💔

Mały płacze, zjadany przez robale. Nie może usiedzieć w jednym miejscu,  co chwile się przemieszcza. Mam go nie dotykać, nie przytulać, ale jak mam to zrobić?! On chce czułości i bliskości człowieka. On nie rozumie, że musi być zamkniety na pare dni. Drapie się i płacze, i co chwile patrzy na mnie tymi smutnymi oczkami. A ja siedzę na podłodze i zastanawiam się dlaczego tak niewinna, mała istotka musi cierpieć, za głupotę człowieka. 💔

Prosimy o pomoc dla Franka🙏